W artykule w londyńskim dzienniku “Al-Hayat”* jordański dziennikarz Muhammad Barhouma stwierdził, że od zarania historii do dziś kraje arabskie cierpią na trzy choroby – tyranię, korupcję i religijny ekstremizm. Tekst po polsku zaprezentował portal Euroislam.pl

Poniżej fragmenty artykułu.

„Co zdarzyłoby się, gdyby Państwo Islamskie [ISIS] i Al-Kaida, jak również szyickie milicje w świecie arabskim zostały wytępione? Czy zmniejszyłyby się niemożliwe problemy i kryzysy w naszym regionie? Czy obudzimy się wtedy i odkryjemy zjednoczone społeczeństwa i przyzwoite kraje, rządzone zgodnie z prawem i strzegące swobód? I czy stabilność i odnowa zapanują w naszym regionie?

Jest jasne, że odpowiedzią na te pytania jest ”nie”, ponieważ nasze problemy nie dotyczą wyłącznie terroryzmu – chociaż dokonuje on niezmiernych szkód i wszyscy muszą starać się ze wszystkich sił go pokonać. Terroryzm jest tylko jedną stroną destruktywnego trójkąta w naszym regionie. Dwiema pozostałymi stronami są tyrania i korupcja.

W nowoczesnej historii arabskiej i w historii islamskiej istnieje organiczny związek między tymi trzema stronami; arabscy despoci stworzyli religijną i narodową kulturę, która wspiera ich tyranię i władzę, wykluczając równocześnie interpretacje, które różnią się od ich [interpretacji] i nie pasują do ich interesów, tak że interpretacja religii przez reżim staje się najsilniejszą i główną interpretacją, która korumpuje umysły i społeczeństwo.

Dlatego, gdybym miał oceniać, która z tych trzech stron jest najgorsza, powiedziałbym, że tyrania, po niej korupcja, a dopiero potem ekstremizm i terroryzm.

Główny problem z tym trójkątem jest zakorzeniony w wartościach, ponieważ skorumpowany tyran i ekstremista nie przypisują żadnego znaczenia wolności i godności człowieka, ani sprawiedliwości, współczuciu, miłości lub pięknu. Od okresu arabskiego Renesansu – zarówno w pismach XIX-wiecznych pionierów, jak w doświadczeniu Muhammada Ali Paszy – było niewielkie zainteresowanie przedefiniowaniem [arabskich] wartości i ideałów i zreformowania ich. (…) W zachodniej historii ludzie uczyli się na swoich błędach po poświęceniu niezmiernej [liczby] ofiar chciwości feudalizmu i korupcji duchownych i dyktatorów. A ponieważ arabski Renesans nie jest wyłączony z potrzeby [nauczenia się] z doświadczeń zachodniego Renesansu i z wojen, jakie ludzie Zachodu toczyli między sobą, musimy rozważyć trzy punkty:

Pierwszy jest staranną oceną i ponowną analizą narracji politycznego islamu na temat  religijnej reformy chrześcijaństwa i judaizmu. Ta reforma była wszechstronna, zwracając właściwą uwagę na okoliczności nowoczesnej epoki i zmiany, jakie miały miejsce; oparła się na nowoczesnej nauce przy interpretacji zjawisk. Ten rodzaj głębokiej reformy wymaga pozytywnej interpretacji [tekstów religijnych] i odmowy poddania się narracji ekstremistycznych nurtów islamskich, które uważają takie reformy za fałszywe i za odchylenie od właściwej drogi.

Drugim punktem jest ponowna ocena starań pionierów arabskiego Renesansu w XIX wieku, których wyjątkowość – według marokańskiego historyka i pisarza Abdallaha Al-‘Arawiego [Abdallah Laroui] – polega na tym, że program Renesansu zaczął kształtować się jeszcze przed imperialistycznym przejęciem krajów arabskich, w odróżnieniu od tego, co zdarzyło się z innymi krajami, np., z Japonią. Dla Arabów znaczyło to, że zachodni imperializm zatrzymał konsolidację programu Renesansu. Imperializm wymazał pierwsze, kiełkujące próby reformy i co gorsza – w umyśle arabskim stworzył się związek między modernizmem i imperializmem.

Trzecim punktem jest, że arabskie państwa narodowe, które zdobyły niepodległość [w XX wieku] były niezdolne do instytucjonalnego pomieszczenia bogatej różnorodności ludów żyjących w nich i do zrozumienia potrzeby zarządzania tą różnorodnością – co w wyniku dało społeczeństwo, które jest chore do dnia dzisiejszego. Idee takie, jak federacja, konfederacja i autonomia określano jako zbrodnie, albo nie udawały się z powodu walki o władzę [między różnymi sektorami] i ich chęć pożarcia się wzajemnie. Naturalnie, rezultatem ułomnych wartości była niezdolność zaakceptowania [idei] demokracji w naszych krajach…

Dlatego nikt nie spodziewa się, że pokonanie ISIS da renesans w Iraku lub Syrii, bowiem kraje arabskie cierpią na tyranię, korupcję i ekstremizm – a lekarstwem jest pokonanie tego trójkąta, którego części żywią się sobą nawzajem.

Źródło: https://www2.memri.org

  • Artykuł ukazał się w ub. roku. W 2018 „Al-Hayat” zamknął swoją londyńską redakcję i ukazuje się tylko w krajach Zatoki.(p)

 

Euroislam.pl