Na konferencji prasowej w KPRM premier Mateusz Morawiecki oraz minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski mówili o możliwych skutkach, jakie może wywołać w Polsce ewentualna susza.

Minister rolnictwa dla PAP powiedział:

- Rozległa susza w naszym kraju, którą sygnalizują meteorolodzy, może zmniejszyć produkcję żywności. W Polsce jej nie zabraknie, ale ceny mogą wrosnąć

Na temat sytuacji zasiewów powiedział:

- Tu jeszcze jakichś dramatycznych sygnałów nt. niedoborów wody nie ma. W najgorszej sytuacji są ci, którzy opóźniali siewy zbóż jarych, w tym kukurydzy i do tej pory nie wykonali żadnych zabiegów przerywających parowanie. Narażają się oni na wyjątkowe ryzyko, że ta susza może zniszczyć całkowicie te uprawy

Ardanowski dalej wyjaśniał:

- Obawiam się utrwalania się suszy, o tym zdecydują najbliższe tygodnie. Przełom kwietnia i maja pokaże, jak duże straty może w Polsce spowodować susza, One będą zapewne różne w zależności od jakości gleb, ale w Polsce jest dużo słabych gleb o podłożu piaszczystym, które łatwo tracą wodę, zwłaszcza gdy są uprawiane niewłaściwie

Minister nakłaniał rolników do budowy systemów nawadniania, ponieważ może to złagodzić skutki suszy. Jak zaznaczył żywności w Polsce nie braknie, ale jeśli susza się utrzyma, to może to doprowadzić do obniżenia produkcji żywności, a tym samym do wzrostu cen. Może też nastąpić spadek eksportu żywności.

Ardanowski poinformował także o możliwych formach pomocy dla rolników, również w uzgodnieniu z Unią Europejką.

 

mp/pap/kprm