Fronda.pl: Władimir Putin, przemawiając na Placu Czerwonym w Moskwie, podczas parady wojskowej upamiętniającej 69. rocznicę zwycięstwa nad Niemcami, stwierdził, że to naród radziecki uratował Europę przed zniewoleniem. Jak możemy odczytywać takie oświadczenie prezydenta Rosji?

Arkadiusz Czartoryski: Powtórzę za wczorajszą wypowiedzią pana Witolda Waszczykowskiego podczas debaty odnośnie informacji szefa MSZ Radosława Sikorskiego o kierunkach polskiej polityki zagranicznej w 2014 roku: Putin i współczesne władze rosyjskiej nie odrobiły lekcji historii. Nie potrafią wyzwolić się z myślenia w stylu Związku Radzieckiego. Nie potrafią przyznać się do tego, że Związek Radziecki był agresorem i odpowiada za miliony ofiar II wojny światowej. Pod jarzmem Związku Radzieckiego naród polski ucierpiał wyjątkowo.

Mówiąc prawdę trzeba także przyznać, że naród radziecki, o ile przyjmiemy, że w ogóle taki naród istniał, w czasie II wojny światowej poniósł również duże straty. Ale w tym ponoszeniu strat nie miał nic do powiedzenia. Masy Armii Czerwonej uderzały tam gdzie im kazał Stalin. W 1939 roku uderzyły na Polskę i Finlandię dlatego, że tak kazał Stalin. W 1944 roku szły na Warszawę i Berlin dlatego, że tak kazał Stalin. Pamiętajmy, że tuż za wojskami Armii Czerwonej szły dywizje NKWD, które mordowały wszystkich, na których wskazała władza stalinowska.

Dzisiejsza wypowiedź Putina to dowód na to, że nie wyzwolił się on ze swojej KGB-owskiej przeszłości. Niestety, wszystko wskazuje na to, że marzy mu się odbudowa Imperium Rosyjskiego w wydaniu Związku Radzieckiego. To jest bardzo niedobre dla Polski. Mam nadzieję, że ludzie w Rosji na tyle już potrafią czytać książki i wyciągać wnioski z historii, że nie wszyscy, słowa Putina, taktują poważnie. Bóg da, że Rosja w przyszłości będzie normalnym, wolnym, demokratycznym krajem.

Not.Ab