Poseł Arkadiusz Mularczyk zapewnia, że trwają prace nad sporządzeniem raportu, który stanie się podstawą do wystąpienia do Niemiec o reparacje. Z wielu względów zdaniem polityka dziś sytuacja jest do tego najlepsza. Raport może powstać jeszcze w tym roku, a kwota, o jakiej mowa, to prawdopodobnie 858 mld dolarów.

,,Musimy dyskutować o sytuacji wewnątrz UE, o Nord Stream 2, czy relacjach z Rosją, lecz także o reparacjach wojennych. To już słyszalny temat zarówno w Europie jak i na świecie. Niemcy po II wojnie światowej nie uregulowały wobec Polski zobowiązań ani w postaci reparacji państwowych, ani odszkodowań indywidualnych'' - mówił Mularczyk

,,Temat spychano z agend międzyrządowych, a dyplomacja niemiecka doprowadziła do sytuacji w której po wojnie nie zawarto traktatu pokojowego. Nigdy nie odbyto poważnych rozmów państwowych na ten temat. Dziś przywróciliśmy tę kwestię jako coś co należy do końca uregulować'' - dodawał.

,,Ten problem bardzo przeszkadza Niemcom, gdyż nadwątla ich wizerunek jako państwa prawa, które chce ustanawiać reguły gry wewnątrz Unii Europejskiej. Czy państwo uchylające się od naprawienia swych zbrodni wojennych ma moralne prawo ustalać zasady relacji międzynarodowych? Warto też zauważyć, że podobne postulaty do naszych podnoszą inne państwa, nie tylko europejskie'' - wskazywał poseł.

Pytany, dlaczego jak dotąd rząd PiS nie stawia tej sprawy bardzo konkretnie, odpowiedział, że cały czas trwają prace nad sporządzeniem wyliczeń. ,,Dziś musimy odrobić zadanie zaniedbane od lat, czyli sporządzić możliwie szczegółowy raport o naszych stratach wojennych. Dokładne wyliczenie może być dla rządu podstawą do rozmów o charakterze międzynarodowym. Dziś mamy stare raporty, które trzeba zaktualizować. Trudno, żeby w oparciu o dokumenty z 1947 roku Pan Premier Morawiecki wysuwał jakieś żądania, czy roszczenia wobec strony niemieckiej'' - powiedział polityk.

Jak dodawał Mularczyk, chciałby przedstawić raport jeszcze w tym roku. Materiały z roku 1947 będą tu podstawą, uzupełnioną dzięki wielu nowym dokumentom i informacjom.

,,Dziś możemy wreszcie rozwiązać i uregulować ten problem z korzyścią dla Polski. Choć wiemy, że nie rozwiążemy go od razu i na pewno potrwa latami to jestem przekonany, że Niemcy wiedzą, iż dalsze upieranie się przy swoim stanowisku przyniesie im poważne szkody wizerunkowe na arenie międzynarodowej'' - zapewniał poseł Solidarnej Polski.

Pytany o konkretne kwoty, wymienił niespełna bilion dolarów.

,,Dziś możemy opierać się jedynie na raporcie z 1947 roku, który szacował straty na 258 mld złotych tj. ówczesnych 48 mld dolarów. Jeśli jedynie zwaloryzujemy te kwoty do wartości dolara z 2017 roku to wychodzi nam 858 mld dolarów'' - powiedział.

Jak dodał Mularczyk, to i tak szacunek zaniżony, bo ,,nie uwzględnia strat ludzkich, roszczeń indywidualnych ani Kresów Wschodnich, które utraciliśmy po wojnie''.

mod/dziennik.pl