Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki ocenił, że stan polskiej armii po latach rządów Platformy Obywatelskiej jest na tyle krytyczny, że wygląda to wręcz na świadome działanie. 

Te działania, które obserwujemy w Polsce przez ostatnie 25 lat, szczególnie zaś ostatnie 8 lat, noszą znamiona celowego pozbawiania nas infrastruktury krytycznej. Albo ktoś jest dyletantem (...) albo pod płaszczykiem innych słów realizuje inne cele – mówił na antenie TV Republika Bartosz Kownacki, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.

Kownacki w rozmowie z Antonim Trzmielem odniósł się do coraz częściej pojawiających się głosów o przywróceniu obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej. W ocenie wiceministra jest to dowód na świadomość zagrożenia części obywateli.

Polityk wyraził pogląd o konieczności zmiany obecnego systemu, tak aby była w Polsce znacząca grupa ludzi, która byłaby w stanie bronić granic swoje ojczyzny.

Zapytany o to, czy decyzja o zniesieniu poboru była decyzją odpowiedzialną, Kownacki stwierdził, że wiele decyzji poprzedniej ekipy doprowadziło do dezorganizacji polskiej armii. Podkreślił jednocześnie, że zmiana tego stanu rzeczy nie jest prosta, a już na pewno szybka do realizacji. – Nawet gdyby ktoś się zdecydował na powrót do poboru, nie można by było tego zrealizować, bo wojsko nie byłoby w stanie tych osób przeszkolić – tłumaczył.

– Ktoś podejmując tę decyzję dokonywał prognoz i oceny zagrożenia zewnętrznego. To były świadome decyzje poprzedników – mówił. Gość TV Republika wskazywał, że politycy, którzy przez ostatnie osiem lat decydowali o naszym bezpieczeństwie twierdzili, że Polsce nic nie grozi. – Mówił o tym nawet raport byłego prezydenta – przypomniał Kownacki.

– Mamy świadomość niebezpieczeństwa, ale mamy też świadomość, że nie da się z dnia na dzień przeszkolić 50 tys. żołnierzy. Jeśli ktoś przez ostatnie 8 lat nic nie zrobił, to trudno oczekiwać od nas postawienia licznej armii w tak krótkim czasie – wskazywał polityk. – Jeśli ktoś by nas zaatakował za miesiąc, nie bylibyśmy się w stanie obronić. Jest źle i jest to efekt rządów poprzedniej ekipy. Mamy świadomość, że musimy temu przeciwdziałać – mówił. Kownacki podkreślił, że naprawa polskiej armii jest procesem długotrwałym, którego nie można przyspieszyć. – Ustawę można uchwalić w miesiąc, ale ona nie przyspieszy cyklu produkcyjnego. (...) Jeśli ktoś powie, że potrzebuje 200 czołgów, to jedna ustawa tego nie załatwi – tłumaczył.

Gość Antoniego Trzmiela wyraził przekonanie, że Polska musi dysponować własnymi zakładami produkcyjnymi. Podkreślił, że jest to konieczne na wypadek realnego zagrożenia agresją.

Kownacki odniósł się także do działań ostatnich lat w kwestii obronności. – Te działania, które obserwujemy w Polsce przez ostatnie 25 lat, szczególnie zaś ostatnie 8 lat, noszą znamiona celowego pozbawiania nas infrastruktury krytycznej. Albo ktoś jest dyletantem (...) albo pod płaszczykiem innych słów realizuje inne cele – ocenił.

emde/telewizjarepublika.pl