Katarzyna Chlebny mówi: – Teatr nie jest tylko od tego, żeby coś promować, ale też od tego, żeby coś skrytykować. Najważniejsze w spektaklu jest to, co pcha społeczeństwo do uczestnictwa w zbrodniach kobiet dzieciobójczyń. Zbrodnie te stanowią dla nas jedynie pożywkę fascynacji. Czy aby na pewno spektakl o Katarzynie W w Dzień Dziecka to dobry pomysł? Wątpię. Chodzi o tani rozgłos, marnej sztuki. I nie poprawią statystyk jakieś pseudointelektualne tłumaczenia twórców „Macabra Dolorosa”, że  „spektakl nie będzie sensacyjny, tylko społeczno-polityczny – zapowiada Tomasz Kireńczuk, dyrektor programowy Teatru Nowego (…) „Staramy się w spektaklu nie oceniać, nie tłumaczyć pewnych zachowań. Jest dużo rzeczy, które pchają człowieka do zbrodni wbrew jego naturze, ale w sztuce najważniejsze jest pokazanie uczestnictwa w tym wszystkim społeczeństwa”.

Dzisiaj mamy do czynienia z tzw. skandalem amoralnym, wywołującym w dojrzałym intelektualnie człowieku poczucie zgorszenia. Tym bardziej, że artyści powinni wiedzieć, że Dzień Dziecka w polskiej kryzysowej rzeczywistości prorodzinnej powinien być poświęcony na promocję zachowań rodzinnych, przypominających wartość rodziców, matki i ojca, szacunku, i pewnego rodzaju poświęcenia czy bohaterstwa. Serwowanie publiczności obrazów dzieciobójczyń w ten dzień jest po prostu niesmaczny, i nie wywołuje skandalu jedynie politowanie dla ich twórców.

Philo/tvn24