Premier najbardziej ludnego stanu Australii chce, by dzieci nienarodzone wreszcie zostały uznane za osoby. To oznacza, że mord na takim dziecku byłby karalny tak samo jak mord na ludziach już narodzonych.

Zmiany są rozważane w australijskiej Nowej Południowej Walii. To największy stan tego kraju, leżący na południowym zachodzie kontynentu. Mieszka w nim ponad 7 milionów osób.

Ustawa wyszła od jednego z członków parlamentu tego stanu. Przez rok nie podejmowano w związku z nią żadnych działań, bo nie potrafiono znaleźć większości, która mogłaby ją poprzeć.

Premier Mike Baird powiedział, że chciałby, by ustawa została wkrótce przedyskutowana w izbie wyższej parlamentu Nowej Południowej Walii. Stwierdził zarazem, że nie zamierza wywierać żadnej presji i deputowani mogą głosować zgodnie ze swoim sumieniem.

Baird podkreślił, że niezależnie od postaw parlamentarzystów, ustawę trzeba przedyskutować do końca tego roku.

Według ustawy dzieci, które są starsze niż 20 tygodni lub ważą więcej niż 400 gram mogłyby być traktowane przez sądy jako osoby.

Jeden z parlamentarzystów, którzy popierają ustawę mówi, że nie ma większych szans, by została przyjęta przez głosowanie. Sugeruje on raczej, że rząd powinien ją wprowadzić samodzielnie.

Trzeba dodać, że ustawa, o której mowa, nie jest w pełni zadowalająca. Trudno przecież uznać, że o tym, czy dziecko jest osobą czy też nie, ma decydować konkretna granica jego wieku lub wagi. Tak czy inaczej jej przyjęcie byłoby dobrym krokiem w kierunku ochrony dzieci nienarodzonych i w kierunku odrzucenia liberalnych kłamstw aborcyjnych. 

Obecnie prawo aborcyjne w Nowej Południowej Walii jest de facto dość liberalne. Zabicie dziecka jest w tam możliwe wówczas, gdy lekarz uzna, że ciąża zagraża zdrowiu fizycznemu lub psychicznemu matki. Ten drugi casus staje się oczywiśćie polem do licznych nadużyć, zwłaszcza, że przepisy wskazują na konieczność wzięcia pod uwagę stanu ekonomicznego matki. 

pac/news.com.au/fpnsw.com