Według dziennika "Westdeutsche Zeitung", po wyborach parlamentarnych wygranych przez "przeobrażoną w listę wyborczą Sebastian Kurz chadeckiej ÖVP" oznacza, że Austria pójdzie bardziej w prawo, co może się wiązać również ze zbliżeniem do państw Grupy Wyszehradzkiej. 

Jeszcze wieczorem- pisze komentator dziennika- wydawało się, że drugą najsilniejszą partią stanie się Austriacka Partia Wolności (FPÖ), ugrupowanie prawicowo-popublistyczne, jednak „szczęśliwie dla austriackich socjaldemokratów (SPÖ), przynajmniej to poniżenie zostało im oszczędzone”. 

Autor artykułu w "WZ" uważa, że Kurz będzie chciaał spróbować sojuszu z FPÖ, więc kraj przesunie się bardziej na prawo, co nie ucieszy nikogo w Niemczech, z wyjątkiem bawarskiej CSU, ponieważ "pod względem merytorycznym Austria coraz bardziej zbliżyłaby się tym samym do państw Grupy Wyszehradzkiej – Polski, Czech, Słowacji i Węgier”.

Komentator dziennika nazywa V4 półoficjalnym sojuszem, "który z zachodniej perspektywy bardziej zwraca na siebie uwagę utrudnianiem życia niż konstruktywnym wkładem”. Jeżeli utworzy się w Austrii koalicja Chadecji ze skrajną prawicą, to kraj znalazłby się- zdaniem dziennika- raczej na "kursie konfrontacji z UE, jakim podąża Jarosław Kaczyński w Polsce i Viktor Orbán na Węgrzech”. 

yenn/DeutscheWelle, Fronda.pl