W maszynie, którą prezydent RP Andrzej Duda wracał ze Szwecji, odkryto awarię.
Prezydent wracał ze Szwecji, gdzie odbył w ostatnich dniach wizytę dyplomatyczną. W rządowym samolocie, który wylądował we Wrocławiu, po lądowaniu odkryto usterkę, która sprawiła, że nie mógł on wyruszyć w dalszą drogę.
Samolotem mieli powrócić do Warszawy dziennikarze, a także biznesmeni, którzy towarzyszyli Dudzie w Szwecji. Tymczasem prezydent udał się do kopalni Rudna, w związku z tragedią jaka miała tam miejsce ostatnio.
Niestety rządowa maszyna z powodu awarii komputerowej nie mogła wystartować, o czym poinformował jeden z pilotów. Tym samym pasażerowie czekają na lotnisku na dalsze decyzje co do transportu do Warszawy.
emde/Radio Zet, Fronda.pl