Polskie sądy i panujący w nich wymiar niesprawiedliwości nie przestają zadziwiać. Aresztu właśnie uniknął przestępca niedawno aresztowany przez CBA i związany z rozbitą niedawno międzynarodową grupą przestępczą. W wyniku działań w tej sprawie aresztowano w sumie 18 osób.

Jak pisze „Rzeczpospolita” zatrzymanemu przez CBA w sprawie wyprowadzenia z Polski prawie 9 mld złotych, udało się opuścić areszt decyzją warszawskiego sądu, bo … powodem był podobno koronawirus. A konkretnie nie sam fakt, że u oskarżonego wykryto koronawirusa, ale, że znajduje się on w grupie podwyższonego ryzyka.

Taka decyzja zapadła w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

W „Rzeczpospolitej” możemy przeczytać:

- Podstawa decyzji sądu jest wyjątkowa – to art. 259 par. 1 pkt 1 k.p.k. Głosi on, że jeżeli szczególne względy nie stoją na przeszkodzie, należy odstąpić od tymczasowego aresztowania, zwłaszcza gdy pozbawienie oskarżonego wolności spowodowałoby dla jego życia lub zdrowia poważne niebezpieczeństwo. Za te szczególne względy sąd uznał stan zdrowia podejrzanego i aktualną sytuację związaną z wirusem SARS-Cov-2

Pojawia się pytanie, kiedy wymiar sprawiedliwości w naszym kraju zacznie orzekać zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i sprawiedliwością społeczną?

To już sąd w Polsce nie jest w stanie nakazać kwarantanny dla aresztowanego? Bardzo ciekawe!

Tym razem przestępczość się kryje nie pod osłoną nocy, a polskiego wymiaru niesprawiedliwości i… koronawirusa.

 

mp/rzeczpospolita/pap/fronda.pl