Portal Fronda.pl: Jak Pan ocenia decyzję sądu o ograniczeniu praw rodzicielskich i przyznaniu kuratora?

Bartosz Bajkowski: Bardzo chciałbym poznać materiały źródłowe/surowe, na podstawie których zostały wydane opinie biegłych. Myślę, że jedynym powodem dla którego biegli nie chcą udostępnić tych materiałów jest fakt, że w sposób oczywisty kompromitowałyby je. Na przykład: dzieci przytoczyły jedno z pytać z kwestionariusza, który podano im do wypełnienia: „Czego się najbardziej boisz?”, starsi chłopcy (obaj) odpowiedzieli: „tego, że mi na głowę spadnie niebo” (cytaty zostały odtworzone z pamięci dzieci i mojej).

Czy następująca interpretacja jest intelektualnie spójna? „Dzieci żyją w permanentnym poczuciu zagrożenia, prawdopodobnie spowodowanym stosowaniem przez ojca…” (znów cytat z pamięci). W oczywisty sposób przyznać należy, że jest spójna i logiczna. Zagrożenie ze strony nieba z pewnością jest permanentne i nie da się logicznie wytłumaczyć. Rozumiem biegłych, że nie są na bieżąco z bajkami dla dzieci, ale czy zadali pytanie dzieciom, dlaczego tak odpowiedziały? Karolina zadała to pytanie i dowiedziała się, że to jest cytat z Asteriksa. Czy ta informacja zmienia całkowicie możliwości interpretacyjne zaprezentowanej w przykładzie odpowiedzi? Kto zna moje dzieci lepiej niż ja, czy moja żona?

Przerażające jest dla mnie, że opinie biegłych są dla sądu jakby wiążące, że sąd wydał swoje postanowienie ignorując inne fakty (dowody). Uzasadnienie, którego wczoraj wysłuchaliśmy opierało się tylko i wyłącznie na ustaleniach biegłych psychologów. Zdania były jakby wprost wyjęte z ich opinii. Sąd zignorował nawet opinie kuratora sądowego. Czy polski sąd jest niezawisły, czy decyzję podejmuje grono biegłych specjalistów w sposób nie do końca przejrzysty? Pragnę podkreślić, że nawet sąd mógł zapoznać się jedynie z opiniami biegłych, a materiały tak zwane „surowe” zostały zastrzeżone jedynie do wglądu „specjalistów”.

Decyzja sądu jest nieprawomocna - czy zamierzają Państwo odwoływać się od niej? Czy jest w ogóle taka możliwość?

Na pewno wystąpimy o pisemne uzasadnienie postanowienia i dopiero po uważnej lekturze podejmiemy decyzję o apelacji. Szczerze mam dość już tej sprawy, ale walka trwa. Wczorajsze postanowienie kierujące nas na przymusową (zagrożoną odebraniem dzieci i umieszczeniem w placówce) psychoterapię traktujemy jako formę dalszych represji naszej rodziny. Uzasadnienie jest dla nas wręcz krzywdzące. Stwierdzenia, które padły wczoraj na sali sądowej… olbrzymi zawód. Pierwsze postępowanie w sposób oczywisty oparte zostało tylko i wyłącznie na opinii RODK. Nie byli słuchani żadni świadkowie i w zasadzie my też nie. Tym razem było wielu świadków, obszerne wyjaśnienia składaliśmy my, a pomimo tego sąd oparł swoje rozstrzygnięcie tylko i wyłącznie (przynajmniej takie odniosłem wczoraj wrażenie słuchając uzasadnienia) na opiniach wielce szanownych biegłych, „których opinie nie mogą być podważane”.

Rozm. MaR