Ministerstwo Obrony Narodowej chce cały czas zwiększać nakłady na polską obronność. Nie tylko realizując, ale i przekraczając założenia ze szczytu NATO w Walii, potwierdzone później w Warszawie, chodzi o podnoszenie udziału PKB w wydatkach na armię. Cel jest bardzo ambitny, bo jak mówi w rozmowie z ,,Naszym Dziennikiem'' wiceszef resortu Bartosz Kownacki, chodzi o dodatkowe 100 mld złotych w ciągu dekady. 

,,W 2018 roku na wojsko przeznaczymy 2 proc. PKB, ale liczone w stosunku do roku bieżącego, a nie poprzedniego, jak jest do tej pory. Dlatego armia otrzyma dodatkowo 2 mld zł. A potem mniej więcej co dwa lata limity wydatków na nasze Siły Zbrojne będą rosły o 0,1 proc. PKB'' - deklarował w rozmowie Kownacki. 

,,Będziemy aktualizowali program modernizacji wojska i liczę, że to się zakończy na przełomie 2017 i 2018 roku, a najpóźniej do końca marca przyszłego roku. To pozwoli nam spokojnie przyjrzeć się tak dużym i drogim programom jak Wisła, Narew, Homar czy Orka'' - dodaje.

Jedno trzeba przyznać: na armię nie ma co żałować. Rosyjskie imperium to rosnące zagrożenie, a chociaż mamy gwarancje sojuszników zawsze lepiej móc liczyć przede wszystkim na siebie. 

mod/nasz dziennik, fronda.pl