- Wczoraj przyszło pocztą prawie 30 kg listów. Przyjeżdżają ludzie z Warszawy, którzy pomagają nam liczyć podpisy. Wierzę, że zbierzemy 500 tys. – mówi portalowi Fronda.pl Tomasz Elbanowski, ze stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców.

Celem zbiórki podpisów pod wnioskiem o referendum jest również podjęcie w debacie publicznej pięciu ważnych tematów edukacyjnych. Poza przymusem szkolnym sześciolatków są to: przymus przedszkolny pięciolatków, gimnazja, zredukowany program nauczania w liceach oraz zagrożenie likwidacją kolejnych tysięcy szkół i przedszkoli. Większość z tych problemów to efekt reform minister Katarzyny Hall i Krystyny Szumilas - zachęcają pomysłowdawcy referendum

Akcję „Sześciolatki do przedszkola!” wparli znani rodzice - Aneta Zając, Dariusz Basiński, Jacek Borusiński, Marcin Dorociński i Mariusz Jakus. Na spot promujący akcję zrzuciło się 400 darczyńców, którzy zebrali 19.400 zł.

Ty też dołącz do akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum, wydrukuj formularz ze strony stowarzyszenia: rzecznikrodzicow.pl.

Ciekawe, że MEN przygotowało również spot "wypychający" 6-latki do szkół, gdzie padają słowa: „Nie zastanawiaj się, poślij sześciolatka do pierwszej klasy”, „Nie znam nikogo, kto żałowałby tej decyzji”. Cóż, dla mnie, jako ojca 5-latka tak nachalnie serwowana propaganda w zderzeniu z tysiącami niezadowolonych rodziców i rozmowach jakie toczą się w przedszkolach i szkołach z wychowawcami - to po prostu jawna kpina władzy z obywateli.

Jarosław Wróblewski