Zygmunt Bauman kopiuje własne książki - twierdzi naukowiec z uniwerystetu w Cambridge.  Funkcjonariusz stalinowskiej policji politycznej znany na świecie jako socjolog i filozof miał w 12 książkach zawrzeć obszerne fragmenty swoich wczesniejszych prac, nie informując o tym czytelnika.

Doktorant z Cambridge Peter Walsh oraz emerytowany naukowiec z tej samej uczelni David Lehmann przestudiowali 28 książek Zygmunta Baumana. Większość przebadanych pozycji wydano po 1990 r., kiedy to Bauman formalnie przeszedł na emeryturę (łącznie od 1990 r. ukazało się 47 pozycji autorstwa tego socjologa). Jak podaje Walsh, materiał stanowiący autoplagiat to łącznie 90 tys. słów. Ściąganie z samego siebie zdarzało się Baumanowi szczególnie często po 2000 r. Doktorant z Cambridge podkreśla, że choć autoplagiat często nie jest traktowany jako poważne przestępstwo, to jednak stanowi on oszustwo wobec czytelnika.
To już drugi tego typu zarzut wysuwany pod adresem Zygmunta Baumana. W zeszłym roku wyszło na jaw, że socjolog w swojej pracy "Does the Richness of the Few Benefit Us All?" ("Czy bogactwo nielicznych służy nam wszystkim?") niemal dosłownie przepisywał materiały dostępne w internecie, w tym na wikipedii.
KJ/Timeshighereducation.co.uk