W artykule Anny Górskiej „Mulat z Nowej Huty chce być posłem. Czy mu się uda?” czytamy: „ Pani w nowohuckim przedszkolu pyta dzieci, kim chcą zostać, gdy dorosną. Marzenka mówi, że lekarzem, Kuba - strażakiem. - A ty Bawerek, kim chcesz być? - zadaje pytanie Bawerowi Aondo Akaa. Jest rok 1990.


- Ja chcę być teologiem, bo diabła się boję - odpowiada pięcioletni chłopczyk. Zawsze był uparty, wiedział czego chce. Minęły lata... 26-letni Bawer Aondo Akaa właśnie kończy pisać pracę magisterską (temat: "List do kościoła w Sardes"). Studiuje na Uniwersytecie Papieskim w Krakowie. - Mam w życiu dwie pasje: teologia i polityka. Kim siebie widzę za dziesięć lat? Oczywiście, że ważnym politykiem zajmującym się teologią.

 

Diabłów już się nie boi ani wielkiej polityki. Bawer Aondo Akaa chce powalczyć w październikowych wyborach o fotel posła. Polak o afrykańskim pochodzeniu jest kandydatem Prawicy Rzeczpospolitej, chrześcijańsko-konserwatywnej partii. - Niezły hardkor, co? Mulat, jeżdżę na wózku inwalidzkim, mówię po polsku i w dodatku jestem członkiem prawicowej partii - śmieje się Bawer. - Przełamuję za jednym razem wszystkie stereotypy. To nieprawda, że w Prawicy nie lubią takich jak ja. Na jedno z naszych spotkań przyszły do nas osoby z ugrupowania nacjonalistycznego. Mało nie pospadali z krzeseł, gdy mnie zobaczyli. Próbowali coś mówić, ale moi koledzy szybko zareagowali. Bronili mnie i wspierali, są dumni, że jestem w Prawicy Rzeczpospolitej - chwali się.



Jego tata pochodzi z Nigerii, mama była Polką. Ma pięcioro rodzeństwa, troje o egzotycznych imionach: Mhen, Tosia, Ikiume, Iorliam i Jadzia. Urodził się i wychował w Nowej Hucie. Ukończył tu XXX LO. Niedawno przeprowadził się do Wieliczki. Podkreśla, że w Hucie jego kolor skóry nie był powodem zaczepek. Żaden kibol nie tknął go palcem. - Uwielbiam Hutę, poznałem tam mnóstwo fantastycznych ludzi - zaznacza.

 

Bawer oznacza "piorun". - Przyjaciele mówią, że imię jest adekwatne do mojego charakteru - śmieje się. Chce udowodnić, że w polityce nie chodzi o dojście do władzy. O co? - O to, by pomóc innym, być odpowiedzialnym za tych, którzy na mnie głosowali. Tak, jestem idealistą!

 

Nawet jak nie uda się tym razem (Bawer: - Ale się uda) - wierzy, że wcześniej czy później i tak trafi do Sejmu. Będzie dążył do tego tylko po to, by pokazać niepełnosprawnym, że trzeba być aktywnym. - Nie warto siedzieć w domu. Trzeba mieć cele, marzenia. Na pewno się spełnią, jeśli do tego się przyłożymy - kwituje Bawer”.”

 

Tekst: http://www.gazetakrakowska.pl/stronaglowna/443349,mulat-z-nowej-huty-chce-byc-poslem-czy-mu-sie-uda,id,t.html

 

JW/Gazeta Krakowska