Sprawa zakupu fregat typu Adelaide uderza pośrednio w ministra obrony narodowej, Mariusza Błaszczaka- podała dzisiejsza "Rzeczpospolita". Sytuacja ta miała ujawnić nowe rysy w obozie rządzącym, a szef MON znalazł się "pomiędzy Pałacem Prezydenckim a premierem Morawieckim i prezesem Kaczyńskim". 

Kontrowersje wokół fregat postawiły Błaszczaka w trudnej sytuacji. Michał Kolanko, autor artykułu, przywołuje wypowiedzi polityków partii rządzącej, z których wynika, że premier nie mógł podjąć decyzji o blokadzie zakupu bez konsultacji z prezesem PiS. Według cytowanego przez "Rzeczpospolitą" rozmówcy, "od pewnego czasu nie ma chemii między" ministrem Błaszczakiem a szefem polskiego rządu. 

Powodem takiego stanu rzeczy ma być zbyt powolne tempo poprawiania przez obecnego szefa resortu obrony "wpadek" jego poprzednika, Antoniego Macierewicza. Zdaniem cytowanego przez dziennik polityka Prawa i Sprawiedliwości, passa Mariusza Błaszczaka nie jest ostatnio najlepsza. Czy może to oznaczać dymisję?

Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", pozycja szefa MON w partii pozostaje bardzo silna. Funkcję ministra obrony narodowej, jeżeli oczywiście brany jest pod uwagę taki scenariusz, można Błaszczakowi odebrać wyłącznie przez awans. Według dziennika, minister mógłby objąć funkcję Marszałka Sejmu. 

Podobny scenariusz snuł niedawno tygodnik "Wprost". Mówiło się również o tym, że obecny szef MON miałby zostać prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Temu jednak Mariusz Błaszczak zaprzeczył niedawno w rozmowie z telewizją wPolsce.pl. 

Pytanie tylko, czy polskiej armii mogłaby wyjść na dobre kolejna zmiana szefa, a co za tym idzie- zapewne i całego kierownictwa resortu, tak jak było to w przypadku ekipy Antoniego Macierewicza, z której w MON pod kierownictwem Błaszczaka pozostał jedynie wiceminister Tomasz Szatkowski. Pytanie również, jak wpłyną na wizerunek Polski na arenie międzynarodowej ciągłe zmiany w tak ważnym resorcie. Pytanie również, na ile te informacje w przyszłości się potwierdzą, a na ile to kolejna gra w kotka i myszkę w wykonaniu PiS lub spekulacje medialne.

yenn/Rp.pl, Fronda.pl