Doradczyni prezydenta i była opozycjonistka czasów PRL, Zofia Romaszewska odniosła się do poprawek autorstwa PiS do prezydenckiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Romaszewska ostro je skrytykowała. Zdaniem doradczyni prezydenta, poprawki są "nie do zaakceptowania". Jednocześnie zapewniła, że nie będzie namawiać prezydenta do weta.

"Poprawki zgłoszone przez PiS do prezydenckiego projektu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym są fatalne i nie do zaakceptowania"- oceniła. Co ciekawe, odmienne zdanie Romaszewska miała w kwestii poprawek do projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które określiła jako "w porządku".

Sejmowa komisja sprawiedliwości we wtorek opowiedziała się za uchwaleniem prezydenckiego projektu w sprawie KRS, wraz ze wszystkimi poprawkami autorstwa PiS. Takich zmian było łącznie siedem. Komisja rozpoczęła również pracę nad kolejnym projektem ustawy zaproponowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę- chodzi oczywiście o zmiany w Sądzie Najwyższym. Posiedzenie poświęcone pracy nad tym projektem będzie kontynuowana w środę. 

Zofia Romaszewska, w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, stwierdziła, że nie jest zadowolona z kształtu projektu ustaw o KRS i SN. Nie mogła jak na razie wskazać konkretów, jak tłumaczyła, musi ustalić to z prezydentem. 

"Uważam, że KRS jest OK. Wbrew temu, co mówi nasza opozycja, uważam, ze jest wszystko w porządku. Natomiast w Sądzie Najwyższym jest fatalnie"- stwierdziła opozycjonistka czasów PRL. Jak dodała, w projekcie dotyczącym Sądu Najwyższego, niektóre poprawki są nie do zaakceptowania i prezydent może je zawetować. Romaszewska, w odpowiedzi na pytanie, czy poprawki w tej formie były znane prezydentowi już wcześniej, odparła, że "do pewnego stopnia". 

Doradczyni prezydenta stwierdziła również, że reforma musi mieć "szczęśliwy finał". Jak dodała, nie wszystkie jednak poprawki były jej znane. 

"Żałuję, że prezydent nie wniósł, że nikt nie wniósł takiej poprawki, że nie tylko nie wolno kraść sędziemu czy mordować kogoś, ale również nie wolno się wyrażać politycznie w żaden żywy sposób. Dopóki jesteś sędzią, to nie masz głosu"- komentowała Romaszewska. 

yenn/TVN24, Fronda.pl