Prawo i Sprawiedliwość ma doskonałą okazję, by zakazać w Polsce mordowania dzieci nienarodzonych. Dlaczego takiego zakazu jeszcze nie uchwalono oraz czy zostanie uchwalony? Portal Fronda.pl pytał o to posła Prawa i Sprawiedliwości, Artura Górskiego.


Fronda.pl: Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość, choć dysponuje wystarczającą większością, nie zakazało jeszcze zabijania dzieci nienarodzonych ze względu na chorobę, na przykład podejrzenie zespołu Downa?
 
Artur Górski: Nie było to naszym priorytetem w tym sensie, że uznaliśmy, iż nasze zapowiedzi z kampanii wyborczej, też ważne kwestie społeczne, musimy zrealizować w pierwszej kolejności, aby być wiarygodnym. Inna rzecz, że zawsze uważaliśmy, że z inicjatywą całkowitego zakazania zabijania dzieci nienarodzonych, winni wyjść katoliccy mieszkańcy Polski w projekcie obywatelskim. PiS by taki projekt poparło, ale trudniej byłoby lewicy robić polityczną awanturę i stawiać zarzut, że jest to inicjatywa "partyjna".
 
Fronda.pl: Poseł Jacek Sasin przekonywał na antenie TVP Info, że PiS czeka na inicjatywę obywatelską. Czy nie należałoby zdaniem Pana Posła raczej nie czekać na zebranie przez obywateli potrzebnych podpisów, ale prawo po prostu zmienić?
 
Artur Górski: Wystarczyłaby inicjatywa posłów, niekoniecznie partii. Faktem jest, że przespaliśmy. A teraz sprawa okazała się niezwykle pilna, bo z gabinetów ginekologów wyszła na światło dnia. Owszem cały czas wykonywana jest w Polsce aborcja w świetle prawa, rocznie kilkaset, najwięcej  w wyniku badań prenatalnych, które wskazywały na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu. 
 
Fronda.pl: Poseł Jacek Sasin powiedział też, że gdy taki projekt trafi do Sejmu, to Prawo i Sprawiedliwość nie wprowadzi dyscypliny głosowania. Czy jest zdaniem Pana Posła właściwe, by w takiej właśnie sprawie nie obowiązywała dyscyplina?
 
Artur Górski: Zawsze mieliśmy takie podejście. To są sprawy światopoglądowe, dotyczące najważniejszych zasad i powinny być rozstrzygane przede wszystkim w sumieniach, a nie czyjąś dyscypliną. Jestem pewien zresztą, że takiej dyscypliny nie trzeba wprowadzać. Wszyscy posłowie PiS by ten projekt poparli, bo mamy świadomość odpowiedzialności za przyszłość Narodu.
 
Fronda.pl Czy jest wiadome Panu Posłowi, by był przygotowywany taki projekt obywatelski?

Artur Górski: Obywatele przygotowali już niejeden taki projekt ustawy. Ostatni został złożony pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu bez najmniejszych szans na powodzenie uchwalenia. Autorem tego projektu i inicjatorem zbierania podpisów pod tą propozycją był Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji". Pełnomocnikiem Komitetu byli Kaja Godek, a jej zastępcą Mariusz Dzierżawski. W gronie współpracowników znalazł się także m.in. prof. Bogdan Chazan. Niestety, dużo ludzkiej pracy w zbieraniu podpisów "poszło z dymem". Gdyby zaczekano do tej kadencji, a przecież znane były sondaże na wybory, sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej. Owszem, dokonano manifestacji, dano świadectwo, ale nic nie osiągnięto ponad to. Wiele, wiele tysięcy podpisów zebranych pod tym projektem zmarnowało się. 
 
Fronda.pl: Jeżeli do Sejmu trafiłby projekt obywatelski całkowicie zakazujący aborcji, to co wówczas? Należy spodziewać się jego zupełnego odrzucenia i pogrzebania sprawy, czy może raczej projekt ten zostałby wykorzystany, by zakazać choćby zabijania dzieci chorych?

Artur Górski: Jeszcze raz powtórzę. Jestem przekonany, że taki projekt znalazłby pełne poparcie ze strony posłów PiS. O ile mi wiadomo, już dawno "frakcja liberalna" wyniosła się z naszej partii do PO.
 
Fronda.pl: Czy Prawo i Sprawiedliwość planuje zmiany w prawie, mające na celu ułatwienie rodzicom sprawowanie opieki nad dziećmi chorymi na zespół Downa, po to choćby, by odciągać ich od myśli o zabiciu dziecka?

Artur Górski: Nasze działania, w tym program 500 plus idą w kierunku wzmocnienia rodziny, zachęty rodziców do rodzenia dzieci i dania im szans na godne życie. Dla nas z jednej strony dzieci chore na zespół Downa nie różnią się od innych, zdrowych, a mogą uczynić wiele dobra w rodzinie. Jednak opieka nad nimi jest większa i niekiedy wymaga od rodziców wielkiej determinacji. Wiadomo, że jeśli kobieta urodzi takie dziecko, to już nie wróci do pracy. Dlatego taka rodzina powinna mieć ze strony państwa wsparcie finansowe i zagwarantowane ułatwienia w kompleksowej opiece medycznej, a także w rehabilitacji specjalistycznej. Jesteśmy na początku kadencji. Myślę, że w ciągu kilku miesięcy stosowne projekty trafią do Sejmu i je uchwalimy.