Całkowitego zakazu handlu w niedzielę nie będzie - zadeklarował wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Jest jednak prawdopodobne, że zostanie wprowadzony zakaz częściowy - jedna lub dwie niedziele. Sam Morawiecki popiera opcję dwóch niedziel bez handlu.

"Całkowity zakaz handlu w niedziele nie wchodzi w grę. Jestem otwarty na kompromisy - czy będzie to jedna, czy dwie niedziele w miesiącu, ale myślę, że dwie byłoby dobrze" - powiedział dziś wicepremier dziennikarzom.

Podobne stanowisko już wcześniej przedstawiła mminister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Jak wskazywała na początku lutego, handel niedzielny mógłby być naprzemienny, to znaczy obejmowałby częśc niedziel w każdym miesiącu. Do końca lutego rząd miał wypracować w tej sprawie swoje stanowisko.

Wiceminister resortu kierowanego przez Rafalską, Stanisław Szwed, powiedział dziś "Rzeczpospolitej", że szczegóły propozycji ograniczenia handlu w niedzielę zostaną ustalone podczas prac sejmowych. Szwed wyznał, że jego resort nie zaproponuje jednak zakazu handlu w jedną lub dwie niedziele. 

W Sejmie leży obecnie projekt złożony przez NSZZ "Solidarność", który zakłada całkowity zakaz handlu w niedziele. Jakie są jego szanse? Morawiecki mówi nie. Jednak według NSZZ "Solidarności" opcja tylko jednej niedzieli objętem zakazem handlu jest nieakceptowalna. Przeciwni są także sami handlowcy. Ich zdaniem zagubieni byliby klienci, a ponadto sklepy miałyby całkowicie zdezorganizowany system promocji czy planowania czasu pracy.

kk/forsal.pl, money.pl