W minioną sobotę do programu "Skandaliści" w Polsat News Agnieszka Gozdyra zaprosiła byłą posłankę Samoobrony, Renatę Beger. Była polityk apelowała o wznowienie śledztwa w sprawie śmierci Andrzeja Leppera.

Sprawa co jakiś czas powraca niczym bumerang, ponieważ wiele osób, zwłaszcza ci, którzy znali byłego wicepremiera osobiście, nie wierzy w to, że polityk mógł odebrać sobie życie. W samobójczą śmierć Leppera nie wierzy również Renata Beger, która w programie Gozdyry mówiła o tajemniczym majorze, który- jej zdaniem- powinien zeznać przed prokuratorem. Nie mogła jednak podać jego nazwiska, gdyż "nie jest do tego upoważniona". 

"Ja bym bardzo prosiła, żeby PiS, pani premier, pan minister Ziobro wznowili dochodzenie ws. tej śmierci. Jest major, który zeznawał w prokuraturze, zwolnijcie go z tajemnicy służbowej, niech zezna przed prokuratorem"- mówiła w programie była posłanka, która uważa, że Andrzej Lepper mógł podzielić się swoją wiedzą- niebezpieczną czy też niewygodną dla rządzących. Jej zdaniem, były minister rolnictwa nie mógł odebrać sobie życia, ponieważ bardzo dbał o rodzinę i nie mógłby zostawić chorego syna. Co więcej, Lepper był również głęboko wierzący. 

"Jestem przekonana, że Andrzej został unicestwiony"- stwierdziła Renata Beger. Jednocześnie, była posłanka Samoobrony przypomniała, że sekcję zwłok polityka przeprowadzono dopiero po jego śmierci. 

"Jak ja się cieszę, że w tej chwili Prawo i Sprawiedliwość próbuje zmienić to, co się dzieje w sądach. Bardzo się cieszę, bo mając to doświadczenie, które ja mam, to wiem, że tam jest bardzo źle i trzeba to zmienić"- tak Beger oceniła reformę sądownictwa autorstwa PiS.

kbk/Polsat News, Fronda.pl