W nocy prokuratorzy belgijscy poinformowali na konferencji, że podczas operacji policyjnej w Brukseli zatrzymano 16 osób, doszło też do wymiany strzałów. Nie znaleziono jednak głównego poszukiwanego Salaha Abdeslama.

Policja dokonała w sumie 22 przeszukań - 19 w Brukseli i 3 w mieście Charleroi, na południe od Brukseli. Van Der Sypt poinformował, że „nie znaleziono broni palnej ani materiałów wybuchowych”. Dodał, że podczas przeszukań w brukselskiej dzielnicy Molenbeek-Saint-Jean policja dwukrotnie ostrzelała samochód, w którym był podejrzany mężczyzna. Staranował on policyjny radiowóz i próbował uciec, jednak został zatrzymany. W rezultacie strzelaniny i ucieczki mężczyzna został ranny. Dzielnica Molenbeek-Saint-Jean uchodzi za „bastion dżihadystów”.

Niestety Van Der Sypt oświadczył, że wśród zatrzymanych nie ma głównego poszukiwanego Salaha Abdeslama, zamieszkałego w Brukseli jednego z domniemanych organizatorów zamachów w Paryżu. Wiadomo, że po atakach zbiegł do Belgii. "Śledztwo jest kontynuowane. Jutro sędzia zadecyduje o ewentualnym przedłużeniu aresztu dla zatrzymanych". 

Operacja policyjna nastąpiła po kilkudniowym okresie wysokiego napięcia z powodu obawy przed atakami terrorystycznymi, podobnymi do tych, których dokonano 13 bm. w Paryżu. Mimo zakończenia operacji, władze postanowiły utrzymać w Brukseli najwyższy, 4 poziom pogotowia. W pozostałej części kraju obowiązuje poziom 3.

mm/media