Niekontrolowane wydatki na premie w Najwyższej Izbie Kontroli. Krzysztof Kwiatkowski przyznał sobie 40 tys. zł dodatku, a swoim współpracownikom nawet więcej!

Podsumowując 2015 rok, prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski przyznał sobie znaczącą nagrodę finansową. Co ciekawe, jego zastępcy otrzymali jeszcze większe premie - między 55 a 60 tysięcy. W tle całej sprawy jest perspektywa postawienia Kwiatkowskiemu zarzutów ustawiania konkursów w NIK przez Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach.

W sumie na nagrody za 2015 rok zostało przeznaczone w NIK aż 710 tys. złotych. – Nagrody przyznawane są za osiągnięcia w pracy zawodowej – poinformowała rzecznik Izby Dominika Tarczyńska.

Prezes NIK w zeszłym roku wsławił się szczególnie jednym osiągnięciem - wraz z byłym szefem klubu parlamentarnego PSL Janem Burym miał ustawiać konkursy na stanowiska w Izbie. Według Katowickiej prokuratury Kwiatkowski przekroczył uprawnienia, za co grożą 3 lata pozbawienia wolności.

Kwiatkowski zapowiedział, że w związku z zarzutami zrzeknie się immunitetu, jednak nie uczynił tego do dzisiejszego dnia. Nie poniósłszy żadnych konsekwencji i dalej stoi na czele Izby.

emde/telewizjarepublika.pl/se.pl

<<< BESTSELLER NA WIELKI POST! SIEDEM OSTATNICH SŁÓW JEZUSA! >>>