Program rządowych pożyczek udzielanych przez władze rosyjskie jest utajniony, jednak agencja RBC odkryła co najmniej 17 krajów, dłużników Moskwy. W sumie winne są one Rosji prawie 24 miliardy dolarów.

Stosunki między Moskwą a Mińskiem w ostatnich latach stają się coraz bardziej napięte. Mimo retoryki o „słowiańskim braterstwie” Kreml coraz zuchwalej używa argumentów ekonomicznych, pogarszając tym samym sytuację na Białorusi.

Jednym ze słabych punktów Białorusi jest fakt, że jest ona największym dłużnikiem Federacji Rosyjskiej. Według danych na 1 czerwca 2019, zadłużenie Mińska wobec Moskwy wynosi 7,5 mld $. W ciągu 7 lat podwoiło się.

W tym roku Rosja po raz pierwszy odmówiła udzielenia pożyczki Białorusi na spłatę zadłużenia. Według eksperta Białoruskiego Centrum Badań Ekonomicznych i Edukacji (BEROC) Dmitrija Kruka, jest to jeden z elementów systemowej presji gospodarczej, którą Rosja wywiera na Białoruś.

Ekonomista wskazuje na kwestie sporne, które Moskwa nadal będzie eskalować w kontaktach z Białorusią, próbujac nakłonić Łukaszenkę do ustępstw. Sa to tzw. manewr poedatkowy; – kwestia cen gazu od 2020 roku; – ograniczenia handlowe; – spór o koszty budowy białoruskiej elektrowni jądrowej; i, jak wspomnieliśmy wyżej, zamrożoną pożyczkę (wicepremier Rosji Anton Siluanow uzależnił jej udzielenie od kroków, jakie poczyni Białoruś w celu pogłębienia integracji z Rosją).

Według Kruka obserwujemy obecnie „ochłodzenie w stosunkach” między tymi dwoma krajami. Ekspert uważa, że ta lista nie jest wyczerpana, biorąc pod uwagę, że oprócz gospodarki istnieją inne wrażliwe obszary stosunków białorusko-rosyjskich.

Uważa się, że przyczyną „ochłodzenia” jest wstrzemięźliwa postawa Łukaszenki wobec propozycji Kremla, dążącego do ściślejszej integracji w ramach umowy o Państwoe Związkowym Rosji i Białorusi.

Źródło: Kresy24.pl