„PiS nas straszył szariatem, tylko że my w rzeczywistości mamy prawo szariatu w Polsce” - takie słowa padły dziś z ust Roberta Biedronia.
Jak przystało na polityka, który podchodzi do spraw poważnie, Biedroń orzekł również, że ów szariat w Polsce wprowadził nie kto inny, a prezes PiS Jarosław Kaczyński we własnej osobie.
Szef sztabu Lewicy przekonywał też:
„Ludzie żyją nadzieją, że coś się zmieni. Oczekując, że PiS po programie 500+ wdroży inne swoje obietnice. Tak się nie stanie”.
Pytany przez Monikę Olejnik na antenie TVN24 o to, co może być alternatywą dla programów partii Jarosława Kaczyńskiego, Biedroń odrzekł:
„Lewica w Polsce mówi, że zbudujemy do 2030 milion mieszkań”.
Dalej, odnosząc się do prezesa PiS, powiedział:
„Jest politykiem, który sprawił, że wszyscy pozostali politycy w PiS są tylko marionetkami, łącznie z prezydentem, który nie odciął pępowiny od PiS. Łącznie z premierem, który składa hołdy lenne szeregowemu posłowi”.
Jego zdaniem Polska, jeśli PiS wygra wybory, zacznie dryfować… w kierunku Białorusi. „ To będzie system w pełni autorytarny” - skwitował Biedroń.
dam/tvn24,Fronda.pl