W środę robimy restart kampanii, ale nie dlatego, że pojawił się nowy kandydat, bo to dla nas nie ma znaczenia. Kampania, którą przygotowywaliśmy na czas przed pandemią po prostu nijak się ma do rzeczywistości, kiedy ludzie tracą pracę, kiedy są niepewni przyszłości, kiedy chcą wrócić do normalności. Od środy ruszamy z nową siłą, z nową kampanią, z nowym programem” – powiedział Robert Biedroń w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Biedronia zapytano między innymi o opinię na temat kandydatury Rafała Trzaskowskiego, który mówi teraz między innymi o zwiększaniu nakładów na opiekę zdrowotną czy likwidacji umów śmieciowych. Ten odparł:

W tym trzeba być wiarygodnym. Jeżeli Platforma Obywatelska przez lata prywatyzowała szpitale, nie zwiększała nakładów na służbę zdrowia, Rafał Trzaskowski tego nie zrobił w Warszawie, to co się nagle stanie, że to się odmieni? To jest inna filozofia myślenia o państwie”.

Przypomniał:

Sam Rafał Trzaskowski, a sprawdzałem to ostatnio, ma 400 umów śmieciowych u siebie w urzędzie miasta. Platforma nie zrobiła nic, żeby to zmienić, co więcej - pogłębiała tę katastrofę z wypychaniem ludzi na umowy śmieciowe”.

Zapytany z kolei o to, czy ma pomysł na to, jak przejąć głosy, które przechodzą między Trzaskowskim, Hołownią i Kosiniakiem-Kamyszem, Biedroń stwierdził:

Pokazując tę Polskę, w której jestem wiarygodny i autentyczny, a to jest Polska bardziej sprawiedliwa, w której ludzie mają dostęp do mieszkań, mają dostęp do dobrego szpitala publicznego, do dobrego powietrza”.

Stwierdził, że to zrobił w Słupsku, po czym wbił szpilę Trzaskowskiemu:

Można opowiadać, że się będzie to robiło, ale kiedy się wycina masowo drzewa w mieście, albo ma się tyle umów śmieciowych u siebie w urzędzie, to się jest niewiarygodnym”.

dam/PAP,Fronda.pl