Adam Bielan w „Gościu Radia ZET” odniósł się m.in. do wizyty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w śniadaniowej telewizji publicznej.

Adam Bielan był pytany o to, czy to on wymyślił wizytę prezesa Kaczyńskiego w takim formacie telewizyjnym.

"Nie, ja prowadzę intensywnie swoją kampanię. Natomiast nie widzę w tym niczego dziwnego, wielu polityków występuje"-zaznaczył Bielan.

"Dostał zaproszenie, więc wystąpi. Zdarzało się to wcześniej, jak jeszcze byłem rzecznikiem PiS-u"-zaznaczył wicemarszałek Senatu, równocześnie podkreślając, że lider PiS nie potrzebuje ocieplenia wizerunku.

W dalszej części polityk podkreślił, że obóz rządzący nie może czuć się pewnym zwycięzcą wyborów do Parlamentu Europejskiego.

"Jeżeli pyta mnie pani o wynik wyborów, to tak, on jest zagrożony. To nie jest tak, że my jesteśmy pewni zwycięstwa. Przypomnę, że pięć lat temu PO wygrała wybory europejskie różnicą 3 promili. 25 tysięcy głosów. (…)Te wybory naprawdę – i to powtarzam od dawna – mogą rozstrzygnąć się bardzo niewielką liczbą głosów. Wiemy, że będzie duża mobilizacja wyborców PO i lewicy. My musimy zrobić wszystko, żeby uświadomić naszym wyborcom, że te wybory są naprawdę ważne. To są najprawdopodobniej najważniejsze wybory europejskie w naszej historii. Więc tutaj absolutnie nie możemy osiąść na laurach"-zakończył Adam Bielan.

Tysol.pl