W dzienniku "Nasz Dziennik" bp Lepa pisze m.in. :"Wyjątkowo groźnym chwytem, po który ostatnio TVP sięga coraz częściej, jest technika manipulowania typu 'pars pro toto', a więc w taki sposób przedstawia fakty i okoliczności, jakby pedofilia wśród księży była zjawiskiem masowym i szczególnie specyficznym dla tej grupy społeczeństwa w Polsce". I dodaje, że TV wysyła sygnał, że "ponad 90 proc. polskiego kleru to zboczeńcy". "Przy czym podkreśla się, że ta sama telewizja skutecznie wyciszała wypadki pedofilii z innych kręgów osób publicznych".

Według Biskupa redaktorzy TVP "eskalują napięcie w wypowiedziach na temat pedofilii wśród księży". W efekcie polscy księża narażeni są na ulicy na agresję słowną. "Wznoszone okrzyki 'księża pedofile' wyrażają wrogość i nienawiść. A może o to chodzi nieodpowiedzialnym ludziom mediów w ich wyścigu o zdobycie największej liczby punktów w przeprowadzaniu publicznej egzekucji księży, których już dawno skazano, nie czekając na uczciwe śledztwo i sprawiedliwy sąd" - pisze bp Lepa na łamach "Naszego Dziennika".

Biskup Lepa stwierdza, że "telewizja publiczna stoczyła się do poziomu prymitywnego tabloidu". I dodaje: "dlatego odnosi się wrażenie, że jej dziennikarze (poza nielicznymi wyjątkami) chcą po prostu zrobić na pedofilii księży karierę, wychodząc z założenia, że wszystkie chwyty są dozwolone, a w euforii ataków na Kościół da się przemycić nawet najbardziej niegodziwe działania. Potwierdza to znaną prawidłowość, że gdy w telewizji dominują wartości rynkowe, tam dla wartości podstawowych i dla misji nie ma już miejsca".

SM/Nasz Dziennik