Pollak domagał się, by prezydent przedstawił swoje stanowisko dotyczące działań Ruchu Autonomii Śląska i postulatu jego delegalizacji. - Zapytałem również czy Pan Prezydent Komorowski boi się prawdy w tej sprawie – relacjonuje na swoim blogu Pollak.

 

- Gdy Marszałka woj. śląskiego, Adama Matusiewicza,zapytałem  dlaczego popiera  RAŚ (Ruch wraz z PO i PSL tworzy koalicję w sejmiku woj. śląskiego), to przyskoczyło do mnie trzech funkcjonariuszy BOR i próbowali mnie obezwładnić. Uwolniłem się z uchwytów (...) i zapytałem : Panie Prezydencie Komorowski to tak ma wyglądać obecna demokracja? - czytamy na blogu Pollaka. 


Zadającego niewygodne pytania Pollaka BOR-owcy chcieli wyprowadzić z sali, ale dzięki interwencji jednego z bielskich funkcjonariuszy policji pozwolono mu pozostać na spotkaniu.


- Bardzo dzielnie zachowali się oficerowie Policji z Bielska-Białej, którzy nie udzielili pomocy interweniującemu BOR, a najodważniejszy oficer stwierdził wprost, że ja niczego złego nie zrobiłem! - ocenia Pollak.

 

Były radny próbował jeszcze po zakończonym spotkaniu uzyskać od prezydenta odpowiedź na swoje pytanie. - Otoczyła mnie spora grupka innych funkcjonariuszy BOR, którzy chronili w ten sposób Pana Prezydenta Komorowskiego od zadania mu dodatkowych pytań – czytamy na blogu Pollaka. Według jego relacji, Komorowski ponownie usłyszawszy pytanie nie zareagował i opuścił miejsce spotkania.

 

eMBe/Blogi.newsweek.pl/Autor/Rajmund-pollak