Jak poinformowało Biuro Prasowe Sejmu, ochroniarz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przebywał w Sejmie legalnie. Współpracownik szefa PiS dysponuje przepustką zezwalającą m.in. na wstęp do kuluarów.

Poseł Platformy Obywatelskiej, Sławomir Nitras najpierw ścigał mężczyznę, nagrywając go smartfonem, następnie zwrócił się do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o wyjaśnienia w sprawie upoważnienia ochroniarza prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do wstępu do sejmowych kuluarów.

„Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu w odpowiedzi na pojawiające się w sferze publicznej nieprawdziwe informacje, wyjaśnia że współpracownik p. Jarosława Kaczyńskiego przebywał w Sejmie legalnie. Mężczyzna widoczny na nagraniu, które zamieścił w sieci jeden z parlamentarzystów, dysponuje przepustką zezwalającą m.in. na wstęp do kuluarów”- czytamy na profilu Kancelarii Sejmu na Twitterze.

Jak podaje Biuro Prasowe, „jest to przepustka okresowa wydawana dla pracowników instytucji i organizacji państwowych, współpracowników posłów i osób stale kooperujących z Kancelarią Sejmu i Kancelarią Senatu”. Tego typu przepustek funkcjonuje ponad dwa i pół tysiąca.

W piśmie skierowanym do marszałka Sejmu poseł PO zadał pytanie o to, na jakiej zasadzie osobista ochrona posła Jarosława Kaczyńskiego przebywa na terenie Sejmu. Nitras chciał również wiedzieć, czy marszałek może wskazać na konkretny przepis regulaminu Sejmu, który pozwala na przebywanie ochroniarza oraz czy przepustka wydana przez marszałka umożliwia poruszanie się danej osobie po budynku parlamentu, jeśli tak to z jakimi ograniczeniami.

„Czy w historii polskiego parlamentaryzmu po 1989 r. były takie sytuacje, w których poszczególni posłowie mogli przychodzić do Sejmu z osobistą ochroną, jeśli tak proszę wskazać ilu i którzy konkretnie posłowie mieli na to zgodę”-napisał poseł PO do Marka Kuchcińskiego, pytając marszałka również o to, czy prywatna ochrona ma przy sobie broń, czy ochroniarze są pod tym kątem sprawdzeni przez funkcjonariuszy BOR przy każdym wejściu do Sejmu oraz czy prywatni ochroniarze przechodzą kontrolę pirotechniczną.

JJ/PAP, Fronda.pl