"Za przykładem przodków Waszych wyrzeknijcie się pijaństwa, zakładajcie przy pomocy pasterzy Waszych parafialnych związki i towarzystwa trzeźwości, unikajcie złych towarzystw i wszelkiej okazji do pijaństwa, strzeżcie przed tymi pokusami dzieci swoje, a Bóg miłosierny łaskawym swym okiem wejrzy na chętne serca Wasze, głosu waszego usłucha i błogosławić Wam będzie i dopomoże Wam w tej walce szlachetnej, którą – nie wątpimy – prowadzić będziecie z pijaństwem, tym wrogiem Waszej i ziemskiej, i niebieskiej ojczyzny. Najświętsza Panna wesprze Was swym potężnym orędownictwem i przyczyni się do zwycięstwa."


List pasterski o pijaństwie

Bł Jerzy Matulewicz, Biskup Wileński

Wszystkim Wiernym diecezji naszej pozdrowienie w Panu i błogosławieństwo pasterskie

Najdrożsi w Chrystusie!.

 

Minęła straszna i okrutna wojna, zamilkły działa, ludzie wzięli się żwawo do pracy nad odbudowaniem tego, co zostało zniszczone. W mieście urzędnik i robotnik, a na wsi rolnik walczą o lepszą dolę dla siebie. I zdaje się, iż życie wraca do normalnego stanu. Spostrzegamy jednak, że wojna zadała nam nie same tylko klęski materialne, lecz i moralne ciosy, z których należy się leczyć energicznie i niezwłocznie. Do takich plag zrodzonych wojną należy jedna, bodaj najstraszniejsza, prawdziwie „sroga i zła rana” – pijaństwo, z potworną szybkością szerzące się w miastach i wioskach naszych. Czyż można wobec tego spodziewać się polepszenia dobrobytu?

Wszak pijaństwo jest pierwszą przyczyną ruiny majątkowej. Ono strąca kraje i narody całe do przepaści nędzy i zwyrodnienia, a kwitnące wsie i miasta doprowadza do ubóstwa. Toteż mędrzec Pański woła: Komu biada? Komu swary? Komu żale? Komu bez przyczyny rany? Azali nie tym, którzy zasiadają przy winie, a bawią się kubków wstrząsaniem (Prz 23, 29-30). Stwierdzają, że średnia parafia wypija rocznie nie mniej jak za 800 milionów marek! Ileż by to się zaoszczędziło pieniędzy w całej diecezji?

Za taką sumę można by wiele wspaniałych świątyń zbudować, a ileż by się dało szkół utrzymać, ile ochronek dla sierot, ile szpitali dla chorych i kalek, a ile narzędzi rolniczych zakupić dla polepszenia uprawy ziemi, ile by się zrobiło dla podniesienia przemysłu i rzemiosł?... I to tylko za pieniądze, które się przepija w ciągu jednego roku! A plaga ta zatacza u nas coraz szersze koła, zatapiając w swych potwornych wylewach rozmaite stany i zawody, rozmaite warstwy i powołania; nie szczędzi płci i wieku: tej pladze w wielu parafiach ulegają młodzieńcy, a nawet dzieci, niewiasty i dziewczęta, niepomne na sromotę i hańbę… Pijak nieraz mówi: „Ja piję za swoje pieniądze, moja to praca, moja wódka i co komu do tego?” A czyż tak jest w rzeczywistości? Jeśli on jest ojcem rodziny, przepija nie tylko swoje pieniądze, ale grosz należący do żony i dzieci, wyrządzając im ciężką krzywdę. A jeśli pijak i nie ma rodziny, to czyż praca jego do niego tylko należy? Jak mrówki wspólną pracą wznoszą swoje mrowisko, a pszczółki napełniają ule, tak też i ludzie tylko wspólną pracą potrafią zapewnić sobie dobrobyt i bogactwo. Praca więc każdej jednostki nie tylko do niej samej należy, lecz i do współparafian, współobywateli. Marnując owoce swej pracy, wyrządzamy nie tylko sobie krzywdę, ale i swoim bliźnim.

Pijaństwo doprowadza do utraty zdrowia i skrócenia życia. Lekarze wykazują, że na 100 chorych w szpitalach – 70 jest pijaków, a ze 100 chorych beznadziejnie – odzyskuje zdrowie 29 wstrzemięźliwych, a tylko 3 pijaków. Zostało stwierdzone, że szkodliwe dla zdrowia skutki tego nałogu przechodzą do trzeciego, a nawet do czwartego pokolenia, przeklinającego swoich nałogowych rodziców i dziadków, którzy się przyczynili do zwyrodnienia dzieci i wnuków.

Pijaństwo jest źródłem najrozmaitszych grzechów i zbrodni. Gdzież biorą początek owe ohydne czyny rozpusty, które dziś tak się rozmnożyły, jeśli nie w pijaństwie? Kiedy mąż i ojciec w sposób barbarzyński katuje swoją żonę i dzieci, jeśli nie będąc pijanym? A czyż nie przy wódce bywał on zachęcany do składania fałszywej przysięgi w sądzie? A zbrodniarz, co nastaje na życie i mienie swego brata, czyż nie w wódce czerpie swoją odwagę do popełnienia zabójstwa i grabieży? Przejdźcie więzienia, a przekonacie się, że większą część zbrodniarzy zrodziło pijaństwo. Jeżeli dziś narzekamy na złe czasy i zwiększającą się nieuczciwość, na nędzę i drożyznę, na zwyrodnienie młodzieży i upadek wiary, to przyczyny tego smutnego stanu należy szukać w rozmnożeniu się pijaństwa. Jeżeli tedy chcemy, by wróciła dawna obyczajność, jeśli pragniemy dobra doczesnego i szczęścia swojej duszy, walczmy z pijaństwem.

Jeszcze nie tak dawno, po wiekopomnych odezwach pasterskich wielkiego poprzednika naszego, biskupa Adama Krasińskiego, rodziny całe, wsie i parafie przed ołtarzami wyrzekały się trunków i zaprzysięgały Bogu trzeźwość na całe życie. A teraz? Jako pośniedziałe złoto, zmieniła się barwa najlepsza, rozmiotano kamienie świątyni na rogach ulic (Lm 4,1) żałośnie trzeba zawołać z prorokiem Jeremiaszem, a przyczyną tego stanu – pijaństwo. Nie ma uczty biesiadnej, nie ma uroczystości rodzinnej – chrztu lub wesela, aby nie wydano ostatka zapracowanego grosza na napoje, a nawet bolesne obchody pogrzebowe bezcześci orgia pijacka.

Gdy więc ta brudna fala opilstwa zalewa nasze miasta i wnioski, wołam do Was z tymże prorokiem: Wstań, chwal w nocy na początku straży, wylej jako wodę serce twe przed obliczem Pańskim; podnieś ku niemu ręce twoje dla dusz dziatek twych (Lm 2,19). Proście Boga, aby sam prawicą swą wszechmocną powściągnął tę plagę. Wołam do Was słowami Pisma Świętego. Opamiętajcie się, którzy czynicie nieprawość. Słowami Zbawiciela zaklinam Was: Miejcie się na pieczy, aby nie były obciążone serca wasze (…) opilstwem, aby na Was z trzaskiem nie przyszedł dzień sądu Bożego (Łk 21,34). Słowami Apostoła narodów w tym czasie adwentowym wzywam: Jest godzina, abyśmy już ze snu powstali (…) Odrzućmy tedy uczynki ciemności(…) Jako we dnie uczciwie chodźmy; nie w biesiadach i pijaństwach (…) ale obleczcie się w pana Jezusa Chrystusa (Rz 14,11-14).

Za przykładem przodków Waszych wyrzeknijcie się pijaństwa, zakładajcie przy pomocy pasterzy Waszych parafialnych związki i towarzystwa trzeźwości, unikajcie złych towarzystw i wszelkiej okazji do pijaństwa, strzeżcie przed tymi pokusami dzieci swoje, a Bóg miłosierny łaskawym swym okiem wejrzy na chętne serca Wasze, głosu waszego usłucha i błogosławić Wam będzie i dopomoże Wam w tej walce szlachetnej, którą – nie wątpimy – prowadzić będziecie z pijaństwem, tym wrogiem Waszej i ziemskiej, i niebieskiej ojczyzny. Najświętsza Panna wesprze Was swym potężnym orędownictwem i przyczyni się do zwycięstwa.

 

Życzymy tego z całego serca i udzielamy Wam wszystkim pasterskiego błogosławieństwa.

Jerzy, biskup wileński

Wilno, 23 listopada 1922 roku

Błogosławiony Jerzy Matulewicz, Pisma wybrane, Warszawa 1988, s.173-176.

Cyt. za: http://www.jerzymatulewicz.sje.com.pl/pijanstwo.pdf