Bł. Rafał Chyliński –

patron na czas zarazy

Melchior Chyliński urodził się 6.1.1694 roku we wsi Wysoczka w rodzinie drobnej szlachty wielkopolskiej. Jego rodzicami byli Jan Arnolf Chyliński i Marianna Małgorzata z Kierskich. Wychowany religijnie przez matkę, od dziecka okazywał pobożność i miłosierdzie dla biednych. Uczył się w szkole Jezuitów w Poznaniu. Mając 18 lat w 1712 roku zaciągnął się do wojska, jako zwolennik króla Stanisława Leszczyńskiego. Został oficerem i komendantem chorągwi, a stacjonował min. w Wieluniu i w Krakowie. W roku 1715 opuścił wojsko i wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych w Krakowie. Przyjmuje habit i nowe zakonne imię Rafała dnia 4.4.1715 roku, a swoje śluby wieczyste złożył dnia 26 kwietnia 1716 roku w klasztorze w Pyzdrach, potem odbywał studia w klasztorach w Kaliszu i Obornikach, aby w czerwcu 1717 roku otrzymać święcenia kapłańskie z rąk biskupa Piotra Tarły. Następnie ojciec Rafał pracował w następujących klasztorach franciszkańskich: Radziejowie Kujawskim, Obornikach, Radziejowie, Pyzdrach, Bagrowie koło Środy, Kaliszu, Warszawie, Gnieźnie, Pszczewie, Poznaniu, Warce, Łagiewnikach (1728-1736), Krakowie (1736-1738 – w tym czasie szalała zaraza w Krakowie, a ojciec Rafał dał się poznać jako nieustraszony kapelan umierających) i znowu w Łagiewnikach (1738- 2.12.1741 roku).

Według świadectw złożonych przez świadków życia i działalności w procesie informacyjnym do uzyskania beatyfikacji ojciec Rafał Chyliński w całym swoim życiu dał się poznać jako gorliwy duszpasterz (i to pomimo lichego zdrowia); ceniony kaznodzieja (świadkowie wspominali jego kazania wygłoszone nawet kilkanaście lat temu, które mocno pozapadały im w pamięci); był bardzo cenionym spowiednikiem, do którego konfesjonału ustawiały się kolejki penitentów; został zapamiętany jako mąż gorliwej modlitwy, był także cenionym egzorcystą; poprzez swoje posty, modlitwy i umartwienia wypraszał proszącym liczne łaski (zachowała się do naszych czasów włosiennica, szczególny przyrząd pokutny, noszony na ciele dla umartwienia); najbardziej jednak był znany jako opiekun biednych i potrzebujących, udzielając im pożywienia, odzienia, ale także stając się ich duchowym opiekunem, tak bardzo, że zasłużył sobie na nadany mu przez ówczesnych tytuł „biskupa dziadowskiego”.

Szczególnym znakiem jego miłosiernej postawy była aż dziesięcioletnia opieka nad ciężko chorym żydowskim chłopcem – Franciszkiem Nowickim – którego przywieziono i zostawiono w Łagiewnikach. Ojciec Rafał przez cały ten czas go karmił, obmywał jego ropiejące rany, przewijał je, o czym zaświadczył przed komisją biskupią sam Franciszek Nowicki.

Równie heroiczną postawą wobec chorych i umierających w czasie zarazy w Krakowie wykazał się ojciec Rafał, ukazując swoją postawę prawdziwego franciszkańskiego samarytanina. Dlatego też pobliski kompleks szpitalny w Łagiewnikach nosi jego Imię: Bł. Rafała Chylińskiego.

 

Świadectwo o. Wojciecha Kozłowskiego, złożone przed komisją Kościelną w trakcie procesu informacyjnego ws. zbadania heroiczności cnót o. Rafała Chylińskiego, mówiące o niezwykłym jego poświęceniu w służbie chorym podczas XVIII-wiecznej zarazy w Krakowie:

 

Podczas pomorku, gdy wiele luda tak z głodu jako i z zarazy, wylania wód, zmarło; tych zbierano z ulic, z rynku krakowskiego i do lazaretu odnoszono. To widział Sługa Boży Rafał, idąc do kościoła tak na odprawianie Mszy św. i śpiewanie Lefunctorum (gdyż wszelkiej kondycji lud umierał z affekcji wielkiej powodzi) ... Ludzie leżeli w barłogach, od których fetor niezmierny wypadał, (O. Rafał) bez obrzydzenia do nich przystępował, onym zbawienne nauki dawał, czym mógł, posilał, rozdając im chleb. A gdy coraz się wzmagały choroby i ludzie marli, jegomość ksiądz oficjał krakowski rozkazał wszystkim zakonom, aby z każdego po dwóch księży co dzień posyłano do lazaretu... Przypominam sobie, że za dusze zmarłych, idąc do lazaretu i powracając do konwentu w odległości kilku staj, modlił się. W tym lazarecie było luda na tysiąc leżących po ziemi na słomie, gdzie fetor nas spowiedników dusił, głowy ból wielki uczynił, od czego ja chorowałem. A że ci chorzy blisko siebie leżeli, do każdego słuchania spowiedzi trzeba było klęknąwszy schylić się i pilno słuchać dla wielkiego stękania, kaszlania, narzekania, co nam czyniło wielką trudność i pracę, gdyż nas spowiedników odmieniano co dzień innych.

Sługa Boży Rafał (...) tabaki ani wódki (jako antidotum), ile mogę spamiętać, nie zażywał. Przystąpiwszy do chorego, zaraz klęknął blisko twarzy, skłaniał uszy swoje, aby usłyszał, co chory mówi, pytając się go, w czym sobie każe służyć, czyniąc mu łagodnymi słowy perswazję, aby się zgadzał z wolą Pana Boga, aby się spowiadał. I tym chorym dawał pić i sam ich poił, spowiedzi słuchał, klęcząc z nachyleniem głowy, co i dysponując konających czynił codziennie przez wszystkie godziny ranne do obiadu, jak i po południu ... łaska Boska wspierała go, gdyż ja odpoczywałem czując i na żołądku wymioty ckliwe, i na wiatr wychodząc dla mdłości; a jeden kapłan aż umarł z tego. W Słudze Bożym Rafale żadnego znaku nie widziałem i obrzydliwości. Fetorem od chorych Sługa Boży przeszedł wszystek, od którego zakonnicy uchodzili, obawiając się affekcji".

Homilia o. św. Jana Pawła II w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej ojca Rafała Chylińskiego

Warszawa, 9 czerwca 1991

 

Chcę wam dzisiaj, bracia i siostry, zostawić jakby dodatkową zachętę do takiej miłości, która Bogu chce oddać całego siebie, a bliźniego miłuje jak siebie samego. Podczas obecnej Mszy św. został ogłoszony błogosławionym franciszkanin, ojciec Rafał Chyliński. Był to człowiek wielkiej modlitwy i zarazem wielkiego serca dla ludzi biednych. Kiedy w Krakowie w roku 1736 wybuchła epidemia, cały poświęcił się chorym i spełniał wszelkie posługi, nie dbając o własne bezpieczeństwo. Z oddaniem usługiwał biednym, zarażonym, objętym epidemią, wszystkim, którzy przychodzili do jego klasztoru w Łagiewnikach, obecnie dzielnica Łodzi; nieraz - nie mając już nic innego - oddawał im własną porcję chleba albo własny płaszcz. Wkrótce po jego śmierci rozpoczęto proces beatyfikacyjny, ale został on przerwany przez rozbiory Polski.

Były to smutne czasy, były to czasy jakiegoś zadufania w sobie, bezmyślności, konsumizmu rozpanoszonego wśród jednej warstwy. I otóż na tle tych czasów pojawia się człowiek, który pochodzi z tej samej warstwy. Wprawdzie nie z wielkiej magnaterii, ale ze skromnej szlachty, w każdym razie z tej, która miała wszystkie prawa społeczne i polityczne. I ten człowiek, czyniąc to, co czynił, wybierając powołanie, które wybiera, staje się - może nawet jest - protestem i ekspiacją. Bardziej niż protestem, ekspiacją za wszystko to, co niszczyło Polskę. Nieraz, gdy rozważam życiorys tego błogosławionego, staje mi przed oczyma Tadeusz Rejtan. Wprawdzie ojciec Rafał umarł przed pierwszym rozbiorem Polski, w 1741 r. Fakt Tadeusza Rejtana znany jest jako element sejmu porozbiorowego, który rozbiór zaakceptował. Wtedy Rejtan rzucił się w drzwi, żeby nie przepuścić tych debatujących parlamentarzystów polskich XVIII w., żeby ich zakląć: "Nie wolno! Jeżeli chcecie stąd wyjść z taką decyzją, z taką uchwałą, to po moim trupie!" Ojciec Rafał nie był nigdy posłem na sejm, nie należał do parlamentu. Wybrał powołanie ubogiego syna św. Franciszka, ale dawał świadectwo bardzo podobne. Jego życie ukryte, ukryte w Chrystusie, było protestem przeciwko tej samoniszczącej świadomości, postawie i postępowaniu społeczeństwa szlacheckiego w tamtych saskich czasach, które wiemy, jaki miały finał. A dlaczego dziś nam to Opatrzność przypomina? Dlaczego teraz dopiero dojrzał ten proces przez wszystkie znaki z ziemi i z nieba, że można ogłosić ojca Rafała błogosławionym? Odpowiedzcie sobie na to pytanie. Odpowiadajmy sobie na to pytanie.

 

 

 

 

Modlitwa do Bł. Rafała Chylińskiego

 

Bądź pozdrowiony, Błogosławiony Ojcze Rafale!

 

Błogosławiony Ojcze Rafale, dziękujemy Ci za Twoją wierność powołaniu zakonnemu
i kapłańskiemu. Dziękujemy za ofiarne życie wypełnione modlitwą, duszpasterstwem
w konfesjonale, a także posługą samarytańską względem chorych, biednych, opuszczonych
i umierających. Przez wieki trwa o Tobie pamięć, że wspierałeś żebraków i nędzarzy; że przyodziewałeś nagich i karmiłeś głodnych; że umiałeś pocieszyć smutnych i załamanych; że dobrze radziłeś wątpiącym i zrozpaczonym.

 

Błogosławiony Ojcze Rafale – bądź pozdrowiony!

Błogosławiony Rafale, Zwierciadło Miłosierdzia Bożego – bądź pozdrowiony!

Błogosławiony Rafale, wierny Synu świętego Franciszka – bądź pozdrowiony!

Błogosławiony Rafale, Wzorze gorliwości kapłańskiej – bądź pozdrowiony!

Błogosławiony Rafale, Chlubo polskiej ojczystej ziemi – bądź pozdrowiony!

Błogosławiony Rafale, miłością bliźniego przepełniony – bądź pozdrowiony!

Błogosławiony Rafale, żarliwy Apostole Dobrej Nowiny – bądź pozdrowiony!

Błogosławiony Rafale, niestrudzony Szafarzu sakramentu

pokuty i pojednania w konfesjonale – bądź pozdrowiony!

Błogosławiony Rafale, Mężu wytrwałej modlitwy i pokuty – bądź pozdrowiony!

Błogosławiony Rafale, Opiekunie ubogich i chorych – bądź pozdrowiony!

Błogosławiony Rafale, nasz Patronie i Orędowniku u Boga – bądź pozdrowiony!

 

Osobiste prośby i podziękowania

 

Módlmy się.

 

Boże, Tyś serce Błogosławionego Rafała Chylińskiego, kapłana w zakonie franciszkańskim, wypełnił nadprzyrodzoną miłością biednych, chorych i nieszczęśliwych oraz głębokim zjednoczeniem z Jezusem Ukrzyżowanym, spraw za Jego wstawiennictwem, abyśmy mocni
w wierze i wzajemnej miłości jedni drugich brzemiona dźwigali
* i tak wypełnili przykazania Chrystusowej Ewangelii podczas doczesnej pielgrzymki z ziemi do nieba. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.