"Zgodnie z prawem prezydent Rzeczypospolitej ma prawo łaski i jest to prawo niczym nieograniczone, a sam fakt tego, że minister Mariusz Kamiński jest ciągany za to, że był policjantem, który patrzył na ręce złodziejom" - mówił Mariusz Błaszczak.

Szef MSWiA Mariusz Błaszczak był dziś gościem Polskiego Radia 24, gdzie rozmawiał m.in. o sprawie koordynatora służb specjalnych, Mariusza Kamińskiego.

Szef resortu podkreślał, że w jego sprawie można się spodziewać wszystkiego. Dzisiaj z kolei trzech sędziów SN ma podjąć decyzję co do tego, czy rozpatrywanie sprawy kasacyjnej ws. Kamińskiego oraz innych byłych szefów CBA zawiesić do momentu rozstrzygnięcia przez TK problemu sporu kompetencyjnego między prezydentem a SN. Szef resortu spraw wewnętrznych i administracji podkreślał:

Zgodnie z prawem prezydent Rzeczypospolitej ma prawo łaski i jest to prawo niczym nieograniczone, a sam fakt tego, że minister Mariusz Kamiński jest ciągany za to, że był policjantem, który patrzył na ręce złodziejom, nie dość, że patrzył na ręce, ale wyciągał konsekwencje wobec tych, którzy sprzeniewierzali się zasadom, którzy łamali prawo, którzy dopuszczali się nadużyć, dopuszczali się złodziejstwa. To jest coś niesamowitego".

Dodawał także, że według niego to właśnie istota III RP, opartej „o takie fundamenty zgniłego kompromisu wartościowe było to, co służyło pewnym kręgom władzy, natomiast ci, którzy się sprzeciwiali nadużyciom, ci którzy tępili patologię, mieli odpowiadać właśnie za to - za to, że nie było przyzwolenia w przypadku ministra Mariusza Kamińskiego jako szefa CBA na nadużycia”.

dam/PAP,Fronda.pl