Mieszkańcy Bochni dziękują dominikankom za pomoc i pracę w doświadczonym epidemią koronawirusa DPS-ie w Bochni. sypią się liczne komentarze wdzięczności. Przypomnijmy, że dominikanki zareagowały na apel załamanego burmistrza Bochni, po tym jak koronawirus wkroczył do placówki i wyłączył w możliwości pracy personel DPS-u.



     Kiedy zaczynała się epidemia to pisałam do sióstr w takim liście okólnym, że podporządkowujemy się wszystkim nakazom państwowym, kościelnym, pozostajemy w klasztorach, modlimy się więcej. Ale już wtedy pisałam, że należy się spodziewać, że za jakiś czas Pan Bóg zażąda od nas czegoś więcej, że trzeba będzie wyjść i pomagać. I ten czas myślę przyszedł właśnie - - powiedziała s. Aleksandra Zaręba, przełożona generalna dominikanek.

    Ks. Piotr Dydo - Rożniecki pochodzący z Mielca a pracujący w Kazachstanie. Na równi z nami sprząta i przewija pampersy. A dzis nam odprawił Mszę św. Za co jesteśmy mu bardzo wdzięczne! - - poinformowała z kolei s. Tadeusza, przebywająca obecnie w Bochni, niedawna misjonarka w Kamerunie.

Do pomocy zgłosili się również krakowscy dominikanie oraz inne osoby z terenu Małopolski.

 

 

 

 

 

 

 

 

bsw/tysol.pl