Rodzice ujawnili wspaniały film z życia ich dziecka... które zmarło wskutek poronienia w 18 tygodniu ciąży.

<<< OTO NAJSKUTECZNIEJSZA OCHRONA PRZED ZŁEM - ZOBACZ! >>>


Charity Tanner obudziła się w środku nocy z poczuciem, że coś dzieje się niedobrego. Zaczynała mieć skurcze, które stawały się coraz bardziej regularne i bolesne. Ze ściśniętym sercem, w obawie, że jej bezcenne dzieciątko, które ma dopiero 18 tygodni szykuje się, by się narodzić... Za wcześnie, żeby przeżyć.

30- letnia mama dwójki dzieci obudziła swojego męża Matta, mówiąc mu, że musi jechać natychmiast do szpitala. Rodzice nie mieli nikogo kto mógłby zostać ze śpiącymi dziećmi. Matt obudził 8 - letnią Ryan i 5 - letnią Caylee i szybko, jeszcze w piżamach poszli do samochodu.

Jechali do szpitala.

Zaledwie dwa miesiące wcześniej, para z radością ogłosiła swoim dzieciom, że ich rodzina powiększy się o kolejnego jej członka. Rodzice przeszczęśliwi z tej dobrej nowiny, dali swoim dzieciom prezent, w którym były skarpetki dla dzieci, pieluszki i obraz USG. Poprosili ich, by odgadły, co to może oznaczać.

- To są rzeczy dzidziusia - powiedzial Ryan na nagraniu, które zostało nakręcone podczas tego radosnego wydarzenia.

- Jesteś w ciąży! - zapytał z uśmiechem.

Miesiąc później, nastąpiło krwawienie.

- Miałam praktycznie krwawienie non - stop. Było coraz trudniej, mijały dni - mówiła Charity portalowi LifeSiteNews
Lekarze powiedzieli kobiecie, że miała powikłania. Pocieszyli ją, że w wielu przypadkach problem poprawia się, a w najgorszych - można zrobić cesarskie cięcie, ale dopiero wtedy, kiedy dzidziuś będzie mieć co najmniej 24 tygodni.

Niestety, krwawienie nie ustępowało.

- Lekarz powiedział mi, że aby aby zatrzymać krwawienie, należy "rozwiązać" ciążę, gdyż zagraża także mojemu życiu - mówiła Charity.

- Obydwoje z mężem zadecydowaliśmy: Nie ma mowy. Nic złego nie dzieje się z dzieckiem, jest idealne, piękne i cudowne.

Postanowiłam zrobić wszystko, co w mojej mocy, by podtrzymać je przy życiu - mówiła mama.
Charity wspomina, że aborcja po prostu nie była tym, co chciałaby dokonać.

- Moje dziecko miało swoje własne życie, bijące serduszko, żyło i miało potencjał. - mówiła.

Trafili do szpitala. Charity, która nie była w stanie iść z powodu intensywnego bólu, została przeniesiona przez męża na wózek inwalidzki. USG wykazało, że dziecko było gotowe, aby się urodzić.
Wszyscy w pomieszczeniu byli pewni, że dziecko urodzi się martwe. Po narodzinach, pielęgniarka zapytała rodziców, czy chcą zobaczyć ciało.

W najgłębszym smutku rodzice ujrzeli swoje maleńkie dzieciątko - chłopca.


Rodzice przytulili ciało synka, patrząc na niego zauważyli, że jego klatka piersiowa unosi się i opada, a jego małe serduszko bije. Pielęgniarka powiedziała, że to tylko impulsy elektryczne, ale Charity i Matt wiedzieli, że są to oznaki życia. Byli tak zaskoczeni, że postanowili nagrać tę chwilę.

 

Charity jest przekonana, że Bóg obdarzył jej rodzinę tymi kilkoma cennymi chwilami. Mogli spędzić trochę czasu ze swoim synem, przywitac się i pożegnać. Nazwali go Jaxon.


KZ/lifesitenews.com