W mediach społecznościowych na profilu "To nie z mojej karetki" pojawił się wpis, w którym czytamy o bezimiennych bohaterach, dzięki którym burza na Giewoncie pochłonęła mniej ofiar niż mogła.

- Człowiek widoczny na zdjęciu to Robert Szulc. Ratownik Medyczny który w swoim wolnym czasie wspinał się razem z wieloma turystami na Giewont. W czasie wydarzeń na szczycie znajdował się w Kuźnicach, skąd ruszył bez wahania w stronę szpitala w Zakopanem. Był jednym z dwóch pierwszych ratowników medycznych którzy ruszyli na pomoc poszkodowanym w tej tragedii. Gdyby nie ich zdecydowana postawa, opanowanie i profesjonalizm sytuacja na górze byłaby wielokrotnie trudniejsza.  - czytamy

- W czasie i po zakończeniu działań ratunkowych (gdzie ogromną rolę odegrał "Bezimienny") na szczycie Robert brał udział w opatrywaniu rannych na SOR oraz włączył się w działania Zakopiańskiego Pogotowia Ratunkowego.  - podkresla profil "To nie z mojej karetki"

- Jako Administratorzy To nie z mojej karetki chcielibyśmy złożyć za pośrednictwem naszej strony wyrazy najwyższego uznania dla Roberta oraz "Bezimiennego Ratownika Medycznego WOT/Lublin", który organizował szpital polowy w schronisku a następnie ruszył w górę! - zaznacza

bz/Facebook