Polski rząd nie planuje wprowadzenia takich rozwiązań, jak Francja. "Boimy się zamieszek" - mówi anonimowy członek polskiego rządu.

Zgodnie z decyzją prezydenta Francji Emmanuela Macrona osoby niezaszczepione nie będą mogły wejść do restauracji, centrów handlowych lub podróżować dalekobieżnymi pociągami. Ponadto do 15 września zaszczepić mają się lekarze i pielęgniarki. Ci, którzy tego nie zrobią, nie będą mogli normalnie pracować i otrzymywać wynagrodzenia. 

Macron zapowiedział także, że otwarta pozostaje kwestia obowiązkowych szczepień dla wszystkich obywateli kraju. Decyzja w tej sprawie zależeć będzie od sytuacji epidemicznej w kraju.

W Polsce pomysł obowiązkowych szczepień został odrzucony przez rząd. Rada Medyczna przy premierze w dalszym ciągu obstaje jednak przy obowiązkowych szczepieniach dla lekarzy.

- Gdybyśmy w Polsce wprowadzili ograniczenia dla osób niezaszczepionych, to mielibyśmy o wiele większe protesty niż te we Francji, gdzie obecnie demonstruje 18 tys. osób. Boimy się zamieszek - powiedział wprost.pl anonimowy członek rządu.

- Jak mielibyśmy egzekwować ograniczenia dla osób niezaszczepionych. Trzeba by było zmienić prawo - dodał.

jkg/wprost