Przyszło nam żyć w ciekawych czasach. Dziennikarz żyjący do niedawna z polskich mediów, zaleca dzisiaj ich bojkot, rykoszetem ,,oberwało'' się też Orlenowi. Sprawa dotyczy spadku popularności ,,Newsweeka" i ,,Gazety Wyborczej''. Choć prawdą jest, że czytelnictwo i sprzedaż niektórych pism spada lawinowo, to nie każdą porażkę można jednak wytłumaczyć tylko ogólnym spadkiem popularności prasy drukowanej. ,,Newsweek Polska''  i  ,,Gazeta Wyborcza''  notują duże spadki sprzedaży, jak  informują wirtualnemedia.pl (na podstawie danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy).

Tomasz Lis, redaktor naczelny ,,Newsweeka" znalazł przyczynę niepowodzeń wyjaśniającą spadek popularności obydwu tytułów.  Z wypowiedzi red. Lisa w portalu wirtualnemedia.pl wynika, że to złośliwy Orlen pod dyktando rządu chowa gdzieś ,,Wyborczą'' i ,,Newsweeka'' przed czytelnikami. Red. Lis najwyraźniej nie chce przyjąć do wiadomości faktu, że ludzie  zwyczajnie mają dosyć hejtu i nie są to żadne złośliwe działania Orlenu, tylko naturalne zmęczenie czytelników monotonią niezmiennie sączonego jadu.  Gdy w 2012 roku portal Tomasza Lisa ochoczo częstował internautów porcją wiedzy o parówkach z Orlenu, co było bądź co bądź kryptoreklamą tej sieci stacji - wtedy jeszcze Orlen był ,,cacy''. Dzisiaj, gdy wysechł stały strumień pieniędzy z rządowych ogłoszeń a sprzedaż ,,Newsweeka'' i ,,Gazety Wyborczej'' spada, można zrobić z Orlenu kozła ofiarnego i oskarżyć o ,,nieeksponowanie gazet''.

Widać Tomasz Lis wciąż jest zdania, że ,,ludziom nie warto pisać prawdy, bo wiele wybaczą, ale prawdy nie wybaczą'' - jak mówił w jednym z wykładów na Uniwersytecie Warszawskim. Inny postulat redaktora Lisa - tym razem z Twittera - niesie przekaz, żeby nie słuchać Polskiego Radia, nie oglądać Telewizji Publicznej i nie tankować na Orlenie. Chyba pora udać się tam, Panie redaktorze, gdzie jest Pan słuchany i akceptowany, i wobec kogo jest Pan tak bardzo lojalny, bo tu, ,,w tym kraju'' może być jeszcze przez długi czas dla Pana niełatwo. A  i KOD proszę tam zabrać ze sobą, bo bez KODu ani rusz.

Luiza Dołęgowska