Dzisiaj jesteśmy w dalszym ciągu w sferze mrocznych domysłów, różnego rodzaju spekulacji, zamiast krok po kroku wyjaśniać prawdę. Jeżeli po trzech latach ktoś zamierza badać brzozę, to ja tego nie rozumiem” - mówił w marcu 2013 roku senator PiS, Bolesław Piecha. W rozmowie z Moniką Olejnik Piecha wprost dodał, że nie jest zwolennikiem teorii o wybuchu na pokładzie samolotu w Smoleńsku.

Nigdy nie mówiłem o katastrofie smoleńskiej w kategoriach wybuchu. Ważniejsze jest, żebyśmy wreszcie dowiedzieli się czegoś konkretnego. Dzisiaj jesteśmy w dalszym ciągu w sferze mrocznych domysłów, różnego rodzaju spekulacji, zamiast krok po kroku wyjaśniać prawdę” - oceniał na antenie Radia Zet.

Dziś tygodnik „W sieci” publikuje na okładce zdjęcie samolotu, w którym dochodzi do eksplozji. I wielki napis: „UKRYTY DOWÓD NA WYBUCH”. Tym dowodem ma być niepublikowany wcześniej raport polskich archeologów, którzy w 2010 roku pracowali w Smoleńsku.

Z raportu wynika, że tupolew w wyniku eksplozji mógł się rozbić nawet na 20 tys. części. Dlaczego dopiero teraz ekspertyza archeologów wychodzi na jaw? „Ukrywano bowiem fakt, że prawdziwy rozrzut szczątków samolotu rozpoczął się przed miejscem, w którym rosła brzoza. Rozrzut części wraku miał 1,5 kilometra długości, a teren rozpadu był znacznie większy niż formułowały to oficjalne komisje badające tragedie” - oceniał Antoni Macierewicz.

Czy te nowe fakty w sprawie śledztwa smoleńskiego wpływają na zmianę opinii senatora Piechy? „Należy odróżnić kwestię zamachu, od wybuchu. To są dwie różne rzeczy” - mówi w rozmowie z Fronda.pl były minister zdrowia i dodaje, że bierze pod uwagę hipotezę wybuchu na pokładzie samolotu.

Dla mnie sprawa jest jasna. Do wyjaśnienia przyczyn dramatu jest bardzo daleko. Niestety, najbardziej martwi mnie postawa rządu, który w zasadzie raczej zaciera ślady, niż próbuje wyjaśnić to, co się stało. Tak to przynajmniej wygląda. Skoro tygodnik „W sieci” pokazuje kolejne dowody i zdjęcia, a prokuratorzy, ani przedstawiciele niesłynnej komisji Millera czy broniącej wersji rządu komisji Laska w ogóle na to nie reagują, to jest nie to tylko zaskakujące, ale i bulwersujące. Wydaje mi się, strona rządowa sprawia wrażenie, jakby nie była zainteresowana wyjaśnieniem przyczyn katastrofy” - mówi w rozmowie z Fronda.pl Piecha.

Senator PiS dodaje: „Kwestia wiary nie ma tu nic do tego. Nie wykluczam natomiast, że na pokładzie doszło do wybuchu. Natomiast bezwzględnie zaskakuje mnie indolencja tych, którzy są za śledztwo smoleńskie odpowiedzialni i mają wszystkie możliwe narzędzia, by sprawę wyjaśnić. Póki co, rząd wysyła swoich prominentnych przedstawicieli, jak Tomasz Arabski, na różnego rodzaju placówki. Wiedzy, zamiast przybywać, niestety ubywa”.

Beb