Wszystko wskazuje, że Boliwia chce podążyć drogą Meksyku w latach 20. XX wieku, kiedy to prześladujące Kościół katolicki państwo także utworzyło własny marionetkowy "kościół".
Równocześnie prezydent Boliwii uczestniczył w Mszy zamykajacej Światowe Dni Młodzieży i bardzo chciał mieć zdjęcie z papieżem Franciszkiem, którego uważa za zwolennika teologii wyzwolenia.
ToR/gosc.pl