Stwierdził, że jego zdaniem teraz nie będzie się już mówić o Wembley, ale o Warszawie.

„Punktem odniesienia dla pańskich i moich czasów był mecz na Wembley. Coś w rodzaju obrony Częstochowy. Ja uważam, że z Niemcami graliśmy lepiej, choćby dlatego, że niezależnie od tego, ile strzałów obronił Wojciech Szczęsny, oni nie mieli tylu klarownych sytuacji, co Anglicy w tamtym meczu sprzed 40 lat. I teraz będzie się mówiło o meczu w Warszawie, a nie o Wembley” – stwierdził.

Boniek uważa ponadto, że Polacy wciąż „latają nisko”, choć mają „coraz lepsze widoki”. Wspomniał, że mówił niedawno o obecnej reprezentacji, iż jest porównywalna do „najlepszych z naszej przeszłości”. „Wiele osób się ze mnie śmiało. No to oni pokazali, jakie mają możliwości” – mówi szef PZPN.

O meczu ze Szkocją mówi krótko: „to będzie ciężka walka”. „Nie możemy sobie pozwolić na stratę. Jeśli pokonamy Szkotów, będzie można powiedzieć, że awans do finałów ME jest bliski” – dodaje. 

bjad/rzeczpospolita.pl