- Zabrakło jakości. Nie uważam, że błędem była zmiana trenera i nie dokonałem tego za późno - stwierdził prezes PZPN Zbigniew Boniek, odpowiadając na krytykę pod swoim adresem.

Polska po przegranych meczach ze Słowacją (1:2) i Szwecją (2:3) oraz remisem z Hiszpanią (1:1) po raz kolejny już kończy udział w wielkim turnieju na fazie grupowej. Staje się to tradycją naszej reprezentacji, która w XXI wieku tylko raz wyszła z grupy na dużej imprezie piłkarskiej - miało to miejsce w 2016 roku za kadencji Adama Nawałki.

- Plan minimum to my chcemy wyjść z grupy. O tym głośno nie mówimy, ale to jest cel nas wszystkich, was, kibiców. Chcemy wyjść z grupy i dojść do fazy pucharowej. Natomiast co się potem zdarzy, to wszystko jest możliwe - mówił przed turniejem Zbigniew Boniek.

Z zapowiedzi nic jednak nie wyszło. Coraz więcej osób zaczęło krytykować Bońka za jego nieprzemyślane i chaotyczne decyzje dotyczące zatrudnienia selekcjonerów. Najpierw Boniek postawił na niedoświadczonego Jerzego Brzęczka, którego przez długi czas bronił jak lew, pomimo że ani wyniki ani gra reprezentacji nie dawały podstaw do nadmiernego optymizmu. W miejsce Brzęczka został następnie zatrudniony Portugalczyk Paulo Sousa, który jednak miał bardzo mało czasu na przygotowanie reprezentacji do turnieju.

- Mieliśmy nadzieję, że impreza dla nas skończy się dalej, ale zawiedliśmy pod względem sportowym. Wydaje mi się, że jako prezes PZPN nie jestem odpowiedzialny za formę zawodnika, ale za całokształt, jestem odpowiedzialny za całość i biorę to na siebie - stwierdził Zbigniew Boniek, komentując porażkę Polaków na Euro 2020.

- Pożegnanie bardziej boli niż na Mistrzostwach Świata w Rosji, bo pod względem statystyk wyglądało to dużo lepiej. Oprócz meczu z Hiszpanią, byliśmy zespołem statystycznie lepszym. Nie umieliśmy jednak tego zamienić w jakość, tego brakowało. Piłkarze byli przekonani, że na więcej ich nie było stać, że dali z siebie wszystko. Stało się jak się stało - kontynuował.

- Sztab i piłkarze muszą wyciągnąć wnioski, za dwa miesiące eliminacje do MŚ. Mam nadzieję, że awansujemy na kolejny turniej, bo polska piłka tego potrzebuje. Nie udało nam się odnieść sukcesu tutaj i wszystkich nas to męczy - stwierdził.

Zdaniem Bońka polskiej reprezentacji zabrakło w pierwszej kolejności "jakości".

- Nie graliśmy defensywie, szliśmy do przodu, ale na końcu to jakość decyduje, kto wygrywa. Jeśli chodzi o pozytywy, to porażka nigdy taka nie jest. Nie chciałbym ich szukać na siłę, w ostatnich meczach graliśmy jak równy z równym np. z Hiszpanią, z czołową drużyną na świecie. Ale nie możemy mówić o pozytywach, bo odpadliśmy z turnieju szybko - stwierdził.

Boniek wskazał także, że Sousa to dobry trener i podkreślił, że wiąże go kontrakt do końca eliminacji do Mundialu w 2022 roku.

Prezes PZPN stwierdził, że nie będzie uciekać od odpowiedzialności.

- Jako prezes PZPN na pewno jestem odpowiedzialny i skoro nam nie wyszło, nie mam zamiaru uciekać od odpowiedzialności. Ale nie mogę odpowiadać, czy jeden czy drugi piłkarz nie strzelił gola. Chcieliśmy mieć satysfakcję sportową. Czy mam do siebie zastrzeżenia? Na pewno wielu myśli, że niepotrzebnie zmieniłem trenera, ale uważam, że była potrzebna. Marazm był tak duży, że musiałem coś zmienić - zakończył.

jkg/wp.pl