Francuski aktor Gerard Depardieu, który otrzymał rosyjskie obywatelstwo, pojechał do Czeczenii do prokremlowskiego przywódcy tego ktaju Ramzana Kadyrowa. - Naprawdę chciałbym zrealizować tu film i pokazać, że można to zrobić tu, w Groznym; że można zrobić wspaniały film – powiedział aktor telewizji NTV. Depardieu tańczył kaukaski taniec, którego uczył go Kadyrow, wylewnie się z nim bratał i biesiadował. Kadyrow oskarżany jest o porwania, zabójstwa i narzucanie w Czeczenii zasad szariatu.

- To zachowanie Depardieu pokazuje mi schyłek cywilizacji. Wydawało mi się, że artyści nie powinni zasiadać do stołu z bandytami, tańczyć dla nich. Od nich powinno się uciekać, a ludzie kultury są na ich usługach. Vanessa Mae grała w 2011 r. dla Kadyrowa na jego urodzinach, a dziś Depardieu uczy się od niego kaukaskich tańców. To jest skandal, absolutny skandal. Gdzie są prawa człowieka? One zupełnie się nie liczą. Przecież wolny świat - poprzez artystów – zawsze zabiegał w krajach, które były pod totalitarnym jarzmem, o wolność dla obywateli. Tak było też z Polską, gdy wspierano opozycję.

Widać, że Depardieu nas...ł na swoją ojczyznę. Dziś sprzedaje się totalitarnej Rosji. Przypominam, że Rosja w 1994 r. nie miała pieniędzy na wojnę w Czeczeni, i wolny świat Unii Europejskiej udzielił jej wtedy gigantycznej pożyczki, którą spożytkowano właśnie na wojnę. Wiem, że Czeczeńcy będą protestować przeciwko zachowaniu Depardieu. Ale też trzech piłkarzy Legii Warszawa gra w Tereku Grozny, który jest klubem Kadyrowa. Oni nietety też go uwiarygdniają.

Cóż, widać dziś, że rządy sprzedały idee obrony praw człowieka za gaz i ropę naftową z Rosji. Wyzyskiwane w pracy chińskie dzieci, to tania siła robocza, o której wolny świat milczy.

Chętnie napiszę scenariusz dla Depardieu filmu o Czeczeni. Będzie tam o kolejnych dołach katyńskich w tym kraju, o obozie filtracyjnym pod Groznym, o torturach jakimi byli poddawani czeczeńscy żołnierze walczący o wolność. Nie spodziewam się jednak, że Depardieu będzie chciał to jednak pokazać – mówi Borowski.

Not. Jarosław Wróblewski