- Jak rządził, to głównie haratał w gałę. On tu wrócił nie po to, żeby coś nowego wnieść. Wrócił z konkretnym zadaniem, bo nie udało się obalić rządu przez wybory i przez ulicę, mimo, że wzywano do buntu przeciwko rządowi służby mundurowe - powiedział Adam Borowski o Donaldzie Tusku podczas manifestacji "Nie wygasicie Polski".
W Warszawie miała miejsce manifestacja klubów Gazety Polskiej pod nazwą "Nie wygasicie Polski".
- Przyszliśmy tu w bardzo poważnej sprawie. Wstępowaliśmy do UE, unii suwerennych państw i kiedy wstępowaliśmy to taka ona była. Była organizacją współpracy gospodarczej. Były różne rządy w różnych krajach, a jednak połączyła je chęć współpracy gospodarczej - mówił Borowski na manifestacji.
Borowski skrytykował także tendencje federalizacyjne wewnątrz Unii Europejskiej.
- Różnymi działaniami chcą ten organizm tworzyć. Były pomysły wspólnej armii. Od wielu lat próbuje się narzucić rozwiązania, którym nie daliśmy, jako suweren. My zrezygnowaliśmy z pewnej części suwerenności, bardzo konkretnie wymienionej w traktacie lizbońskim. Tam nie ma ani słowa o tym, że ustrój sądów przynależy kompetencji UE. Unia zatrzymała nam pieniądze, dlatego, że polski premier zapytał się polskiego Trybunału Konstytucyjnego, co jest najwyższym prawem w Polsce. On tylko zapytał, a już zatrzymano nam pieniądze - stwierdził Borowski.
Zdaniem Borowskiego "idea państw narodowych nie umarła, jest żywa i ma przed sobą przyszłość".
Borowski odniósł się także do Donalda Tuska.
- Jak rządził, to głównie haratał w gałę. On tu wrócił nie po to, żeby coś nowego wnieść. Wrócił z konkretnym zadaniem, bo nie udało się obalić rządu przez wybory i przez ulicę, mimo, że wzywano do buntu przeciwko rządowi służby mundurowe. Z nim wrócił język nienawiści. On każdego dnia obraża, nas, wyborców. My jesteśmy Polakami, ludźmi świadomymi, walczyliśmy o wolną Polskę. I nie będzie nas taki obrażał! - powiedział.
jkg/niezależna