Polityk PO Bogdan Borusewicz grozi dziennikarzom pozwem, a wątpliwości budzi również jego oświadczenie majątkowe dotyczące apartamentu w Sopocie.
O sprawie informują „Wiadomości” TVP.
Sprawą zajęli się dziennikarze „Magazynu Śledczego Anity Gargas”. W „Wiadomościach” dowiadujemy się, że:
- Budynek, w którym znajduje się apartament, po samowolnych przebudowach bez zezwoleń i odbiorów technicznych nie spełnia norm prawa budowlanego, mimo to wicemarszałek z córką udostępniali apartament wynajmując go, a w oświadczeniach majątkowych Borusewicza pojawiają się nieścisłości
Prezes Stowarzyszenia „Mieszkańcy dla Sopotu” Małgorzata Tarasiewicz w rozmowie z „Magazynem Śledczym Anity Gargas” stwierdza:
- Odbywają się libacje alkoholowe, tabuny ludzi chodzi po klatce schodowej i niszczy zabytkowe budynki
Z kolei Kazimiera Godlewska, mieszkanka Sopotu informuje, że:
- Lokal został samowolnie przebudowany, bez zastosowania odpowiednich przepisów technicznych, bo jest udokumentowane w nadzorze budowlanym
Lokal funkcjonował mimo braku wykonania prac wskazanych przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, a sam Borusewicz unika odniesienia się do sedna sprawy i mówi:
- Kiedy otrzymam te na piśmie, to panu odpowiem. Kiedy biuro zostanie, zacznie pracę, to panu odpowiem
TVP podaje także informacje o wątpliwościach, na jakie można się natknąć w oświadczeniu majątkowym Borusewicza. Na portalu wpolityce.pl czytamy:
- Borusewiczowie podnosili, że nie mieli środków, by na początku 2017 roku kupić mieszkanie warte ponad 500 tys. zł, ale 2018 r. polityk PO dokonał korekty oświadczenia majątkowego, w której wskazał, że 2 lata wcześniej „zapomniał” wpisać lokatę bankową w wysokości 400 tys. zł.
Po emisji programu Borusewicz grozi pozwem dziennikarzom „Magazynu Śledczego Anity Gargas” i nie chce odpowiadać na ich pytania.
mp/tvp info/wpolityce.pl