„Korzystajmy więc chętnie z przywileju dwukrotnego przystępowania do Komunii św., a zachowując wielką roztropność, pamiętajmy, że Jezus obecny w jednej Komunii ma tyle samo mocy i jest cały i prawdziwy, co w kilku Komuniach św. Nie bójmy się, kiedy już zdarzy się taka okazja, przystąpić drugi raz do Komunii św., pamiętając jednak, że ten drugi raz ma być zawsze w czasie pełnej Mszy św.” – napisał na łamach tygodnika „Niedziela” częstochowski biskup pomocniczy Andrzej Przybylski.

„Zwykle spotykam ludzi, którzy mają dokładnie odwrotny problem i trzeba ich namawiać, żeby przynajmniej w okresie świątecznym wyspowiadali się i przyjęli Komunię św. Dobrze jest nosić w sobie pragnienie tak częstego przystępowania do Komunii św. Przypomnę jednak tę znaną pewnie zasadę, że możemy tylko dwa razy przystąpić do Komunii św. w ciągu dnia” – zaczął swoje rozważania bp Przybylski.

Częstochowski biskup podkreślił jednak: „Jedna czy pięć Komunii św. to przecież jeden i ten sam Chrystus, z tą samą mocą uzdrawiania nas i umacniania. Wiemy przecież dobrze, że w każdej nawet najmniejszej cząstce Eucharystii jest cały Jezus, z całą swoją mocą”.

W swoim tekście bp Przybylski przypomniał również o istotnym elemencie jakim jest tzw. post eucharystyczny. Zauważył on: „Starsi pamiętają, jak przed laty trzeba było być na czczo, aby pójść do Komunii św. Dziś obowiązuje nas godzinny post, czyli powstrzymanie się od pokarmów na godzinę przed przystąpieniem do Komunii św. To też jedna z ważniejszych praktyk przygotowująca naszą duszę i nasze ciało do przyjęcia żywego Chrystusa”.

Częstochowski hierarcha skonstatował: „Nie można więc mówić o reglamentacji Pana Jezusa, bo bez względu na to, ile razy Go przyjmiemy w ciągu jednego dnia, przyjmujemy Go zawsze w całym Jego Bóstwie i mocy”.

 

ren/niedziela.pl