Abp Athanasius Schneider opublikował list dotyczący konsekwencji różnych interpretacji adhortacji apostolskiej Amoris laetitia. Całość przytacza portal pch24.pl, poniżej cytujemy zaś ustęp omawiający groźbę ogólnego zamętu w kwestii nierozerwalności małżeństwa. Pisze biskup:

Od pewnego czasu w niektórych miejscach w życiu Kościoła obserwuje się ciche nadużycie, dopuszczające do Komunii Świętej osoby rozwiedzione i żyjące w nowych związkach, nie wymagając od nich życia w pełnej wstrzemięźliwości. Niejasne wypowiedzi ósmego rozdziału AL dodały animuszu zadeklarowanym orędownikom tego dopuszczania.

 

Możemy teraz stwierdzić, że nadużycie to rozprzestrzenia się w praktyce coraz bardziej, ponieważ [jego zwolennicy] czują się w pewien sposób usprawiedliwieni. Do tego panuje zamęt co do interpretacji szczególnie wypowiedzi zawartych w ósmym rozdziale AL. Zamęt ten pogłębia się, ponieważ obie strony, zarówno orędownicy dopuszczania osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach do Komunii Świętej, jak również jego przeciwnicy twierdzą, że „nauka Kościoła w tej dziedzinie nie uległa zmianie“.

 

Przy wszystkich historycznych oraz doktrynalnych różnicach nasza aktualna sytuacja wykazuje kilka podobieństw i analogii do powszechnego zamętu, który panował w IV wieku podczas kryzysu ariańskiego. Wówczas tradycyjna wiara apostolska w prawdziwą Boskość Syna Bożego została zagwarantowana przez pojęcie „współistotny“ (homoousios), ogłoszone dogmatycznie przez powszechne Magisterium Pierwszego Soboru Nicejskiego. Głęboki kryzys wiary powiązany z powszechnym zamętem spowodowany został poprzez odrzucenie lub unikanie używania słowa „współistotny“ (homoousios). Zamiast posługiwać się tym pojęciem, wśród kleru, a szczególnie wśród episkopatu rozpowszechniło się użycie sformułowań alternatywnych, które były dwuznaczne i nieprecyzyjne, np. „podobnej istoty“ (homooiousios) lub po prostu „podobny“ (homoios). Sformułowanie „homoousios“ powszechnego Magisterium tamtych czasach wyrażało pełną i prawdziwą Boskość SŁOWA w tak jasny sposób, że nie pozostawiało przestrzeni na błędne interpretacje.

 

W latach 357-360 prawie cały episkopat stał się ariański lub na wpół ariański z powodu następujących wydarzeń: W roku 357 papież Liberiusz podpisał jedno z dwuznacznych sformułowań z Sirmium, w którym nie pojawiało się już pojęcie „homoousios“. Do tego papież w skandaliczny sposób ekskomunikował św. Atanazego. Św. Hilary z Poitiers był jedynym biskupem, który surowo zganił papieża Liberiusza za te czyny. W roku 359 dwa równoległe synody łacińskiego episkopatu w Rimini oraz greckiego episkopatu w Seleukii uchwaliły całkowicie ariańskie sformułowania, które były jeszcze gorsze niż to, które podpisał papież Liberiusz. Św. Hieronim opisał tę zamęt słowami: „Cała ziemia jęczała i dziwiła się, że stała się ariańska“ (Ingemuit totus orbis et arianum se esse miratus est, Adv. Lucif., 19).

 

Można powiedzieć, że nasza epoka naznaczona jest przez wielki zamęt odnośnie do sakramentalnej dyscypliny wobec osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach. Istnieje realne niebezpieczeństwo, że zamęt ten będzie się szeroko rozpowszechniał, jeśli nie będziemy głosić sformułowania powszechnego i nieomylnego Magisterium, czyli: „Pojednanie w sakramencie pokuty — które otworzyłoby drogę do komunii eucharystycznej — może być dostępne jedynie dla tych, którzy  […] postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymywać się od aktów, które przysługują jedynie małżonkom” (Familiaris Consortio, 84). Tego sformułowania z niezrozumiałych powodów brakuje niestety w AL. AL zawiera natomiast w podobnie niewytłumaczalny sposób następujące stwierdzenie: “W tych sytuacjach wielu, znając i przyjmując możliwość pozostawania w związku “jak brat i siostra”, którą oferuje im Kościół, odkrywają, że jeśli brak pewnych wyrazów intymności “nierzadko wierność może być wystawiona na próbę, a dobro potomstwa zagrożone” (AL, przypis 329). Ta wypowiedź stwarza wrażenie sprzeczności z niezmiennym nauczaniem powszechnego Magisterium, sformułowanym w Familiaris Consortio nr 84.

 

Jest zatem naglącą koniecznością, aby Stolica Apostolska potwierdziła i na nowo ogłosiła cytowane sformułowanie z Familiaris Consortio nr 84, na przykład w formie autentycznej interpretacji AL. To sformułowanie mogłoby pod pewnymi względami być postrzegane jako „homoousios“ naszych czasów. Brak oficjalnego i wyraźnego potwierdzenia formuły z Familiaris Consortio nr 84 przez Stolicę Apostolską mógłby przyczynić się do coraz większego zamętu dyscypliny sakramentalnej, co rodziłoby stopniowe, nieuniknione skutki na płaszczyźnie doktrynalnej. W ten sposób powstałaby sytuacja, w której w przyszłości można by użyć następującego stwierdzenia: „Cała ziemia jęczała i dziwiła się, że w praktyce zaakceptowała rozwód“ (Ingemuit totus orbis, et divortium in praxi se accepisse miratus est).


Zamęt w kwestii sakramentalnej dyscypliny wobec osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach, wraz z wynikającymi zeń implikacjami doktrynalnymi, zaprzeczałby naturze Kościoła katolickiego, jak zostało opisane przez św. Ireneusza w drugim stuleciu: „Kościół, który przyjął to pouczenie i tę wiarę. I chociaż rozproszony jest po całym świecie, zachowuje on je z troską, jak gdyby mieszkał w jednym domu; i w taki sposób wierzy w tę prawdę, jak gdyby posiadał jedną duszę; i głosi ją, naucza jej i przekazuje ją dalej jednym głosem, jak gdyby miał jedne, jedyne usta“ (Adversus haereses, I,10,2).

 

Stolica Piotrowa, czyli papież, jest gwarantem jedności wiary i sakramentalnej dyscypliny apostolskiej. W obliczu powstałego wśród kapłanów i biskupów zamętu dotyczącego zarówno osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach, jak też interpretacji AL, należy za uzasadniony uznać apel skierowany do naszego umiłowanego papieża Franciszka, namiestnika Chrystusa oraz „słodkiego Chrystusa na ziemi“ (św. Katarzyna Sieneńska), aby nakazał opublikowanie autentycznej interpretacji AL, która z konieczności musiałaby zawierać wyraźne wyjaśnienie dyscyplinarnej zasady powszechnego i nieomylnego Magisterium w kwestii dopuszczania do sakramentów osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach, jak zostało to sformułowane w nr 84 Familiaris Consortio.

 

Pośród wielkiego ariańskiego zamętu IV wieku, św. Bazyli Wielki skierował do rzymskiego papieża dramatyczny apel, aby swoimi słowami wyznaczył jasny kierunek, by wreszcie osiągnąć jedność myśli w wierze i miłości (por. List 70).

 

Autentyczna interpretacja AL przez Stolicę Apostolską mogłaby przynieść całemu Kościołowi radość w jasności (claritatis laetitia). Ta jasność zagwarantowałaby miłość w radości (amoris laetitia), miłość i radość nie na sposób ludzki, lecz na sposób Boży (por. Mt 16,23).

 

To właśnie liczy się dla radości, życia i wiecznego zbawienia osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach i dla wszystkich ludzi.