Fronda.pl: KOD planuje zorganizować marsz 13 grudnia. Zacznie się pod dawną siedzibą KC PZPR, a dotrzeć ma z kolei pod siedzibę PiS. Co się kryje za tak zorganizowanym marszem, akurat 13 grudnia?

Jest to próba utożsamienia obecnej, demokratycznie wybranej władzy z reżimem komunistycznym z lat stanu wojennego. To oczywiście stawianie sprawy na głowie i zaprzeczanie elementarnym, politycznym sensom obecnej sytuacji. Bardzo interesujący są sygnatariusze tego apelu. Między nimi są bardzo różne postacie. Jest np. Lech Wałęsa, który deklaruje się jako ultra katolik i aktor Krzysztof Pieczyński, obłąkany wróg religii i katolicyzmu zwłaszcza. Jest świeżo odkryta postać: płk Mazguła, który wychwala stan wojenny i Władysław Frasyniuk, który walczył przeciwko komunizmowi w stanie wojennym. Jest Aleksander Smolar, szef Fundacji Batorego, który był antykomunistycznym działaczem i opozycjonistą, a z drugiej strony Broniarz, typowy przedstawiciel postkomunizmu, szef ZNP.

Skoro to tak różni i wydawałoby się przeciwstawni sobie ludzie, to co ich łączy?

Wydawało się właśnie, że to ludzie zupełnie przeciwstawni sobie. Okazuje się, że te wszystkie rzeczy, wydawałoby się podstawowe, jak sprawa stosunku do religii czy komunizmu, są wtórne. Podstawowe jest co innego, czyli nienawiść do PiS-u, nienawiść do obecnych rządów. Charakterystyczne są sformułowania jakie możemy znaleźć w tym apelu. Zaczynają się np. od hasła „Nie oddamy Wam…”. A kto może mówić „nie oddamy”? Oczywiście właściciel. Marsz 13 grudnia jest przejawem działalności KOD-u, który powstał na drugi dzień po demokratycznych wyborach. Mamy tu do czynienia z Komitetem Obrony Demokracji, który ma bronić Polaków przed wybraną przez nich władzą demokratyczną. To wszystko stoi więc na głowie. Przedstawiciele KOD-u są antydemokratami, bo de facto KOD zakwestionował od początku zasady demokracji i dopiero potem zaczął się na nie powoływać. Dojście do władzy PiS, wybranie nie tych co trzeba, miało być uderzeniem w demokrację. To dokładne odwrócenie znaczenia pojęć.

Jak rozumieć stwierdzenia, gdy członkowie KOD-u mówią, że nie oddadzą np. kultury, czy edukacji?

Jak tak słuchamy, gdy przedstawiciele KOD-u mówią „nie oddamy wam kultury” itd., to rozumiemy, że jest to szeroki proces totalnej opozycji, dawnych właścicieli III RP w szerokim tego słowa znaczeniu. Począwszy od dawnych monopolistów w rozmaitych dziedzinach, a skończywszy na tych, którzy byli ich klientami, podwieszonymi do klamki. Ci wszyscy ludzie obecnie protestują przeciw uznaniu status quo, uderzają w demokrację. Ci, którzy niby odwołują się do protestów z 13 grudnia, de facto zachowują się jak Jaruzelski, tylko nie mają jeszcze takich środków. Ale wzywają do tego typu działań! Wzywają do tego, żeby funkcjonariusze i wojskowi wypowiedzieli posłuszeństwo państwu. To wezwanie do rewolty i wojny domowej. Oni oczywiście dziś nie mają takich możliwości, ale to pokazuje, że nie cofają się przed niczym, aby obronić swój stan posiadania. Pewnie tak naprawdę to są Ci, wszystko jedno kim byli w przeszłości, ideowi spadkobiercy Jaruzelskiego. To są Ci, którzy marzyliby o stanie wojennym, który zakwestionuje demokrację.

Dziękuję za rozmowę.