- Organizuję co roku w Krakowie „Zaduszki Jazzowe” i po Mszy Świętej dziękujemy Panu Bogu za kompozytorów, za których się modlimy. Dziękujemy Bogu ich muzyką za to, że ich nam dał. Dla mnie najpiękniejszych dźwięków nie stworzył człowiek ale Pan Bóg. Wielcy kompozytorzy mieli tylko tę łaskę, że usłyszeli je i zapisali na papierze nutowym. Muzyka jest darem Bożym.

 

Co to znaczy muzyka religijna? Dźwięki, które prowadzą do Pana Boga są religijne. A jeśli my modlimy się do Boga muzyką Amstronga czy Milesa Davisa - czy to jest muzyka religijna, chrześcijańska? Kto mi to wytłumaczy? Razem z kolegami muzykami modlimy się grając właśnie ich utwory. To byli mistrzowie, oni mieli nieprawdopodobny wpływ na moją edukację muzyczną. W jakimś stopniu dzięki nim trafiłem do kościoła. Oni dostali te talenty od Boga. Na kolanach proszę za ich dusze.

 

Jeśli "Zaduszki Jazzowe" okażą się niereligijnym repertuarem - jeśli tak uzna mój krakowski arcybiskup - to jestem gotów od nich odstąpić. Choć wielu muzyków, których znam przychodzi na Mszę Świętą tylko w ten jedyny dzień w roku - mówi Budziaszek.

 

Not. Jarosław Wróblewski