– Lewica będzie tam, gdzie będą ludzi bili po mordach. Lewica będzie tam jak będzie strajk w zakładzie pracy. To może prawicę denerwować, ale tak będzie – mówił Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Wydarzenia i Opinie” Polsat News.

Dopytywany przez dziennikarza o to, czy "Platforma Obywatelska to jest prawica", szef SLD stwierdził:

– No na pewno. Do tego chadecja – zaznaczył Czarzasty

– Pójdziemy ze Schetyną ramię w ramię, pod warunkiem, że on będzie chciał walczyć z PiS-em, a nie będzie czekał. To ciekawa teza. Tak jak słyszę ze strony PO: poczekajmy dwa lata następnej kadencji, ceny pójdą w górę, rząd Polski nie będzie miał na obietnice socjalne i władza sama do nas przyjdzie. Ja chciałem panu powiedzieć jako reprezentant lewicy. Za dwa lata, jak nie będzie pieniędzy, to może do nas przyjść. Mówię to do PO. Tylko uważajcie, uważajmy na to, bo możemy wtedy w więzieniach siedzieć – dodawał

– Proszę państwa z Platformy, droga Basiu. Nie wystarczy wpisać związków partnerskich do programu. Jak związki partnerskie w Białymstoku dostają po twarzy, są bite, kopane, opluwane, bite po twarzy, to trzeba je bronić – zaznaczył

Ciekawe gdzie ta "lewica" była, gdy miała miejsce choćby pacyfikacja kopalni Wujek... Hipokryzja nie zna granic!

bz/300polityka.pl