„Szantażem (tak jak wszyscy w dziale realizacji) zostałem zmuszony przez dyrektora do rozwiązania umowy za porozumieniem stron i od 1.01.2013 roku z pracownika stałem się współpracownikiem. Od tego momentu ja, moje koleżanki i koledzy byliśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii” – pisze na Facebooku Kami Różalski, był pracownik stacji TVN, który był z nią związany zawodowo od samego początku, od września 1997 roku.
Mówiąc o sytuacji swojej i pozostałych osób będących współpracownikami stacji napisał:
„Stawaliśmy się ofiarami mobbingu, współczesnego niewolnictwa, wykluczenia zawodowego, szantażu, odwetu”.
Dodał, że pracodawca zmuszał ich do pracy po 16-17 godzin dziennie „w wyniku czego traciliśmy zdrowie”.
„Orwellowska rzeczywistość stała się faktem w TVN SA”
- konkluduje mężczyzna i pisze o nepotyzmie, łapówkach, łamaniu prawa pracy czy szantażu, które miały być w TVN „chlebem powszednim”.
Dodaje:
„Nieprawdopodobnym jest to, że telewizja ta ma czelność pouczać innych w aspekcie etyki, sama nie przestrzegając u siebie podstawowych standardów i przepisów prawa. Jeszcze niedawno w TVN SA zatrudnionych było niezgodnie z prawem pracy około 1800 osób. To ludzie bez prawa do emerytury, urlopu, ubezpieczenia zdrowotnego. To też ogromne pieniądze w nieodprowadzonych składkach do ZUS”.
Zapowiedział informowanie prasy o rzekomych przypadkach łamania prawa czy wprowadzania w błąd inwestorów oraz unikania płacenia podatków w Polsce przez Discovery Inc.
za:Facebook,Fronda.pl